Skip to main content

Wracamy do trolejbusów

/Fot: Scania//
Opracowany przez Siemensa system eHighway to pomysł na podłączenie ciężarówek do sieci trakcyjnej, tak aby zamiast ropy zużywały znacznie tańszy i bardziej ekologiczny prąd. Testy rozwiązania, poza Niemcami, równolegle prowadzą Amerykanie oraz Szwedzi. Ta tzw. elektryczna autostrada, to swego rodzaju powrót do dawno porzuconej koncepcji trolejbusów.
Sam Siemens bardziej tłumaczy to jako użycie technologii kolejowej na drogach. Trakcje, które sam opracowuje dla pociągów, postanowił wprowadzić do ruchu samochodowego. Więcej modyfikacji trzeba było zrobić w samych pojazdach. Najpierw z Mercedesem, a później ze Scanią, Siemens opracował hybrydową ciężarówkę, która może być zasilana z zewnątrz. Na masce ma umieszczony czujnik, który wykrywa czy nad nią znajduje się trakcja. W takim wypadku samochód wysuwa umieszczony w dachu pantograf – wówczas podstacja wpięta do sieci trakcyjne uruchamia zasilanie, a pojazd przestawia się na zewnętrzne źródło mocy.
W przeciwieństwie do pociągu pantograf ciężarówki musi się stale dostosowywać do jej położenia: pojazd nie porusza się po szynach i nie jedzie po równym torze jazdy. Automatyka włącza się także, gdy samochód zjeżdża z trasy i samoczynnie chowa pantograf (obie czynności można też robić ręcznie).
Wbrew pozorom nie jest to rozwiązanie dedykowane wyłącznie na długie proste odcinki autostrad. Jak przekonują eksperci Siemensa świetnie sprawdzi się przede wszystkim tam gdzie jest duże natężenie ruchu, ze sporym udziałem ciężarówek – w tych miejscach najwięcej tracą na paliwie, które przy nierównomiernej jeździe spalane jest najbardziej.
Stąd eHighway ma być wdrażane też na drogach dojazdowych do miast, gdzie jest dużo centrów logistycznych oraz handlowych, a także portów, gdzie również wozi się znaczne ilości towarów. Właśnie w porcie w Los Angeles Amerykanie zaczynają testować rozwiązanie Siemensa.
Niemiecki pomysł na nowy model jazdy wydaje się dość trywialny. A jednak, biorąc pod uwagę dużą wagę pojazdów, wprowadzenie na rynek e-ciężarówek zasilanych prądem z akumulatorów będzie kosztowne. Powrót do koncepcji trolejbusu to najprostszy sposób na zrobienie z nich samochodów elektrycznych. Pytanie, czy to samo czeka nas w transporcie publicznym.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje