Skip to main content

Amerykanie do pracy będą jeździć z darmo

Columbus, stolica Ohio, od dłuższego czasu zastanawia się, jak odciążyć ulice centrum. Ograniczanie miejsc parkingowych doprowadziło do odpływu miejsc pracy na obrzeża. Teraz zamiast kija ratusz zastosuje marchewkę: wszystkim, którzy pracują w centrum zaoferuje darmowe karty miejskie na przejazdy komunikacją miejską.

Bezpłatne są jednak tylko z punktu widzenia użytkowników. Miasto bowiem ma prosty sposób refinansowania przynajmniej części kosztów – przerzuci je na pracodawców. Propozycja jest dość uczciwa. Darmowe karty otrzymują zatrudnieni w tych firmach, które będą płacić składkę na Central Ohio Transit Authority, instytucję zarządzającą publicznym transportem. Stawka roczna nie jest wygórowana: 3 centy za stopę kwadratową powierzchni użytkowej, na której działa dane przedsiębiorstwo. To około 1 zł za metr kwadratowy, podczas gdy standard biurowy nie przekracza 10 – 15 mkw na osobę (znacznie więcej jest w sklepach i restauracjach).

Trzy razy więcej ludzi pojedzie do pracy autobusem

Skala wpływów do miejskiej kasy będzie więc ograniczona – ratusz szacuje, że zyska w ten sposób 5 mln dolarów, co pozwoli na sfinansowanie połowy kosztów wystawienia kart. Resztę chce pozyskać w formie grantów. Miasto liczy też na to, że zyska zmniejszając liczbę samochodów w centrum – i nie chodzi tu tylko o mniejszą liczbę miejsc parkingowych. Poza tym bezpłatne karty miejskie będą obowiązywać w cały mieście, a nie tylko w drodze do pracy. Jeśli pracownicy przekonają się do transportu publicznego i wyrobią w sobie odpowiednie nawyki, wydanie ich na masową skalę może znacząco zwiększyć udział komunikacji miejskiej we wszystkich podróżach.

W ten system ma być włączone ponad 550 firm, gdzie pracuje 43 tys. osób. Będzie to jednak program dobrowolny – karty otrzymają tylko ci pracownicy, którzy się po nie zgłoszą. Zarząd dróg szacuje, że będzie ich od 4 do 5 tys.
Dziś zaledwie 2,1 tys. pracowników dojeżdża do pracy transportem publicznym (5 proc. osób). Nowe zachęty mogą więc potroić tę liczbę.
Sukcesem będzie już jednak zwolnienie 2,4 tys. miejsc parkingowych. To odpowiednik czterech garaży, gdzie za miejsce parkingowe pracownicy muszą płacić 120 dol. miesięcznie.

Czytaj więcej: Columbus Dispatch


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje