Skip to main content

Biblioteka z ubraniami

/Fot: De Kledingbibliotheek//
Sklep gdzie ubrania się nie kupuje ale wypożyczenia to jedno rozwiązń problemów jakie nastręcza rządzące światem mody fast fashion. Pojęcie to kieruje się zasadą ‘kup, noś, wyrzuć’ i jest używane przez projektantów oraz sprzedawców w świecie mody. Wszystko polega na szybkim obiegu ubrań, przez co konsumenci są zmuszani do kupowania co raz to nowej odzieży. W krótkim czasie, co sezon nowe kolekcje z wybiegów trafiają prosto na półki sklepowe największych sieci modowych. Nie jest to przyjazne anie dla środowiska ani dla młodych niezbyt zamożnych ludzi.

De Kledingbibliotheek, bo tak nazywa się przybytek otwarty w Utrechcie, wygląda jak sklep odzieżowy, ale działa jak biblioteka (tak też tłumaczyć należy nazwę: biblioteka odzieżowa). Można wypożyczyć ubrania i nosić przez cztery tygodnie, a następnie zwrócić. Dostępne są kolekcje dla kobiet, poszukujących ubrań w większych rozmiarach jak i dla tych preferujących XS-ki. Założycielki wspierają młodych projektantów, zatrudniając kilku przedstawicieli w swojej ‘bibliotece’. Od teraz nie trzeba przepłacać za ubrania z nowego sezonu ani martwić się o monotonnię w swojej szafie. Odwiedzając regualrnie De Kledingbibliotheek można uniknąć nadwyrężania portfela i nadmuchiwania kredytów studenckich.

Jednym z celów przedsięwzięcia jest również zwalczanie konsumpcjonizmu i zanieczyszczenia środowiska niepotrzebnymi odpadami. Czemu mielibyśmy kupować rzeczy, które nie są nam bardzo potrzebne, kiedy możemy wcześniej je wypożyczyć i sprawdzić przydatność w naszej garderobie? Ten pomysł sklepu odzieżowego, jest idealnym rozwiązaniem dla osób z mniejszym budżetem finansowym. Można wielokrotnie i szybko zmienić styl dbając jednocześnie o otoczenie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje