Skip to main content

W Happy Feet, animowanym filmie o tańczących pingwinach, jeden z bohaterów o imieniu Lovelas snuł się po lodowym pustkowiu z tkwiącym na szyi plastikowym opakowaniem do piwnego sześciopaku. Charakterystyczne oczka spinające ze sobą puszki coraz bardziej go dusiły, doprowadzając niemal do śmierci. W ten sposób twórcy filmu, przy okazji zabawnej historii, chcieli pokazać jeden z pozornie trywialnych, ale zabójczych dla morskich zwierząt problemów związanych z bezmyślnym wyrzucaniem opakowań. Takie plastikowe kółka bardzo często stają się śmiertelną pułapką na zwierzęta.

Wkrótce może się to jednak zmienić. Wszystko za sprawą Saltwater Brewery, niewielkiego rzemieślniczego browaru z Florydy. W tradycyjnych obrączkach na piwne sześciopaki plastik zamienili tam na materiał biodegradowalny. Co ciekawe, jednym z surowców są resztki śruty słodowej pozostałe po warzeniu brzeczki.

Kraftowym browarnikom chodziło o to, żeby opakowania nie tylko same się rozkładały, ale były jadalne. Zanim takie oczko kogoś udusi, samo zostanie zjedzone. Morskie stworzenia połykają mnóstwo śmieci wyrzucanych przez ludzi, wśród nich także plastikowe opakowania. To im nie pomaga.

Saltwater Brewery podejmując inicjatywę nie chcą być indywidualistami, ale raczej wyznaczającymi trend. To ma być zachęta dla innych browarów, także tych dużych, aby zmieniły sposób pakowania piw. Biorąc pod uwagę jak bardzo rzemieślnicy piwni zdążyli już przebudować amerykańską branżę browarniczą jest szansa, że wpływowi będą także na tym polu.
Alternatywa nie jest zachęcająca: jak podało niedawno World Economic Forum, przy obecnym tempie produkcji śmieci do połowy wieku w morzach i oceanach będzie więcej plastiku niż ryb.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje