/Fot: Rob 't Hart / MVRDV//
Wielkie bloki mieszkalne nikogo pozytywnie nie nastrajają. Jeśli jednak zaprojektować je przemyślane i ze smakiem, życie w takim mrówkowcu może okazać się całkiem przyjemne. Tak przynajmniej przekonuje Jacob van Rijs współzałożyciel pracowni MVRDV i twórca Parkrand, przyjaznego ludziom bloku mieszkalnego zlokalizowanego w Amsterdamie.
Jacob van Rijs nie wystraszył się stygmatu corbousierowskich osiedli mieszkaniowych. Wyszedł z założenia, że wszystko jest kwestią zręcznego zagrania proporcjami. Zdecydował się na zwarty i wysoki kompleks mieszkalny, bo budynek sąsiaduje z dużym parkiem. „Taki był plan. Jeden duży blok, z jednym wejściem i jedną wspólną przestrzenią z widokiem na park. Skala budynku jest równoważona przez rozległość parku. To jest jak duży kompleks dworski.”, mówi van Rijs.
Parkrand zbudował w oparciu o pięć dużych wież, spiętych ze sobą mieszkalnymi łącznikami. Dzięki temu stworzył budynek z 225 mieszkaniami, gdzie wszędzie dociera światło słoneczne. Do tego zorganizował sporą przestrzeń rekreacyjną, w której wszystko jest przeskalowane – m.in. drzewa rosnące w donicach.
„Powiększenie jest tu motywem przewodnim. Wszystko jest duże, a proporcje zaburzone: trzymetrowe „rośliny doniczkowe”, ale jednocześnie siedziska w kształcie słoni”, dodaje van Rijs. Parkrand ma przy tym bardzo estetyczne wykończenie (przede wszystkim chodzi o fasadę), które sprawia, że wygląda na budynek wysokiej jakości. Projekt zastąpił klasyczny mrówkowiec i od razu zdobył uznanie mieszkańców. Jak sami przekonują, nie dostrzegają jego skali. Czują się tu jak poza miastem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: