Skip to main content

Karty miejskie bardziej inteligentne

/Fot: liushuquan//
Karty miejskie przeżywają przyspieszoną ewolucję. Wydaje się, że te które oferują polskie miasta, gdzie można wgrywać różnego rodzaju kontrakty to rzecz całkiem dobra. Podobnie działa np. londyńska Oyster Card. Tyle że Anglicy mają już kolejne udogodnienia. Od dwóch lat możliwości płacenia powiększyły się o zbliżeniowie karty emitowane przez MasterCard – tzw. PayPass.

Stolica Wielkiej Brytanii za chwilę przestanie być jednak liderem pod względem zastosowania technologii w transporcie miejskim. Na czoło chce się wysforować Pekin. Chińczycy uznali, że ich karta Yikatong w funkcjonalności podobna do Oyster jest już mało użyteczna. Niebawem mają zacząć dystrybucję nowej, którą można będzie płacić nie tylko w metrze czy taksówce, ale także w zwykłych sklepach. Co więcej nie będzie też konieczności w przejściach podziemnych szukania automatów do doładowania – zasilać można będzie ją z telefonu komórkowego. I na tym nie dość. Nowa karta będzie urządzeniem inteligentnym. Towarzysząc właścicielowi przez cały dzień będzie zapamiętywać i uczyć się jego zwyczajów, zarówno transportowych jak i zakupowych. W ten sposób zbierze dane na podstawie których będzie mogła podsuwać własne sugestie (zapewne poprzez aplikację na smartfonie z którą będzie sprzężona), tak jak dziś robi to np. asystent Google Now.

Żeby sprawa była jeszcze bardziej przyjemna całość nie będzie zrobiona w postaci niemodnego kawałka plastiku, który stale trzeba wyciągać z portfela. Całą pigułkę teleinformatyczną Chińczycy chcą zamknąć w czymś co nazywa się wearables czyli urządzeniu noszonym na ciele, które stale towarzyszy właścicielowi. Nie ujawniono jeszcze co to ma być. Niemniej spekuluje się, że nowa karta będzie miała formę bransoletki, którą używa się najłatwiej płacąc czy wchodząc do metra (trochę tak jak na basenie).

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje