Skip to main content

Drzewa, którym można się zwierzyć

Nawiązanie dobrych relacji z mieszkańcami to jeden z priorytetów każdego rozsądnego burmistrza czy prezydenta miasta. W Melbourne wykorzystują do tego drzewa. Pomysł bardzo romantyczny: Australijczycy nadają drzewom adresy e-mail, na które mieszkańcy piszą do nich listy. Czasem są to pozdrowienia, wyznania trosk lub uczuć, ale niekiedy wiadomości opisujące konkretne problemy, za które trzeba się wziąć. Taki sposób na zwiększenie zaangażowania ludzi w życie ich własnego miasta.

Pierwotnie był to jednak bardzo praktyczny zabieg: władze miasta nadały drzewom numery identyfikacyjne i e-maile po to, aby mieszkańcy mogli informować służby porządkowe o zwisających gałęziach, które mogą być niebezpieczne dla przechodniów. To sami mieszkańcy zaczęli pisać obszerniejsze wiadomości. Pomysł przyjął się na tyle, że zainspirował innych.
Kilka miesięcy temu o podobny plan przedstawili radni Nowego Jorku, którzy chcą nadać adresy email 200 drzewom rosnącym przy Upper West Side. Amerykanie chcą osiągnąć to samo, co udało się w Australii. „Nie chodzi nam o stworzenie kanału komunikacji w nagłych przypadkach, ale zacieśnienie więzi pomiędzy mieszkańcami, a drzewami.” mówi radny Mark Levine.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje