Od pewnego czasu wśród projektantów trwa dyskusja jak należy projektować miejskie parkingi w obliczu pojawienia się autonomicznych aut – jaka będzie oszczędność i zmienność przestrzeni. W Seattle właśnie powstaje tak futurystyczny projekt. Wysokościowiec na skrzyżowaniu Czwartej i Columbian, którego cztery dolne poziomy mają mieścić właśnie miejsca postojowe dla aut. Przynajmniej na razie.
Przewidywania są takie, że autonomiczne auta będą nie tylko sprawniej parkować (przez co będą potrzebować mniej miejsca), ale przede wszystkim wymiotą znaczną część pojazdów z ulic miast. W niektórych metropoliach, takich jaj San Francisco, już dziś garaże stoją puste: w przyszłości będzie ich więc znacznie więcej.
Wysokościowiec ze Seattle ma stać minimum 50 lat dlatego już dziś architekci chcą uwzględnić przyszłe trendy. Przewidują, że obecne miejsca parkingowe ulegną przemianie: za kilkanaście lat powstaną tu biura, sklepy a nawet mieszkania. Projekt musi to uwzględnić już na wstępie.
Przede wszystkim infrastruktura, w którą wyposaża się przestrzeń dla ludzi znacząco obciąża stropy, dlatego takie powierzchnie muszą być mocniejsze niż w zwykłych garażach. Gorzej, że jednocześnie trzeba być oszczędniejszym w stawianiu filarów, które w przestrzeni parkingowej nie przeszkadzają, ale zbyt gęsto stojące w sklepie czy mieszkaniu będą psuć przestrzeń. Wyższy niż zwykle musi być też strop, a sama przestrzeń łatwiejsza do ogrzania oraz schłodzenia, co może wymagać zastosowania odmiennych materiałów.
Jeszcze większe wyzwanie stanowi podłoga. W garażach zazwyczaj jest konstruowana pod kątem, aby woda przywożona przez samochody mogła łatwo spływać. W mieszkaniu czy nawet biurze, taka krzywizna nie jest dopuszczalna. Poza tym trzeba mieć pomysł co zrobić z rampami podjazdowymi. Zamiast je wylewać z betonu, można zastąpić stalowymi lub w ogóle umieścić na zewnątrz budynku. W Seattle uznano jednak, że lepiej zastąpić je windą.
Do przerobienia jest całkiem sporo, a to przekłada się na koszty. Taka zmienna konstrukcja budynku zwiększy budżet inwestycji o kilka procent. Powstaje więc istotna kwestia, czy inwestorzy będą chcieli ją zawczasu sfinansować. W Seattle się na to zdecydowali. Biurowce zmieniają jednak właściciela co kilka lat. Tak krótki okres inwestycji powoduje, że pierwszych kilku kupujących nie skorzysta z tego udoskonalenia.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!