Fundując dzieciom psa coraz częściej ludzie postępują odpowiedzialnie: wiele osób, zamiast szukać rasowego unikatu, jedzie do schroniska, aby tam uszczęśliwić jakieś bezdomne zwierzę. Dziś w podobny sposób można wyposażyć się w roślinę. Wszystko za sprawą coraz popularniejszych schronisk dla roślin.
Tego typu miejsca funkcjonują już w większości dużych miast. Wszystko jako działalność społeczna. Motywy ich powstania były różne. Niektórzy schroniska dla roślin podpatrzyli za granicą – tak powstało Schronisko Dla Roślin, które działa w Trójmieście, Bydgoszczy, Toruniu i Warszawie – inni, jak założyciele poznańskiego Schronisko dla niechcianych roślin wpadli na ten pomysł podczas wiosennych porządków na balkonie, kiedy chcieli go ładnie zazielenić.
Po co kupować nowe rośliny, skoro tak wiele ich umiera w domach? To podstawowy motyw kierujący twórcami takich placówek. Warszawskie Schronisko dla Niechcianych Roślin zaczynało od zbierania roślin odrzuconych z zakładów ogrodniczych, leśnych i firm, ale jak inne podobne inicjatywy, szybko zajęło się też roślinami domowymi. Ktoś się przeprowadza, albo nie jest w stanie zająć się roślinami, które wyhodował – powodów do oddania zielonych podopiecznych jest wiele. Skrzynką kontaktową są zazwyczaj strony na Facebooku. Tymczasowy azyl znajduje się w prywatnych domach, ewentualnie np. w kawiarniach lub pracowniach.
Nie ma tu sformalizowanych zasad, np. w przypadku hoteli dla roślin. Często jest to po prostu społeczna sieć ludzi, którzy chętnie pomogą w zaopiekowaniu się roślinami. Gromadzi ich wokół siebie Schronisko dla Niechcianych Roślin udostępniając potrzebującym namiary na pomocne osoby z całej Polski.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!