Meksyk to miasto, po którym jeździ 4 miliony samochodów. Poprzecinane szerokopasmowymi drogami i wiaduktami nie sprawia wrażenia przyjemnego miejsca – sześciu na dziesięciu mieszkańcom doskwierają choroby układu oddechowego związane z zanieczyszczeniami. Stąd w 2016 roku pojawił się projekt Via Verde wprowadzenia nieco zieleni w drogową gęstwinę.
Zabetonowane ulice nie tylko pogarszają jakość powietrza, ale też tworzą wyspy ciepła oraz izolują glebę przed opadami. Dlatego w ramach Via Verde powstaje aż tysiąc wertykalnych nasadzeń, które oplatają filary miejskiej obwodnicy drogowej. Na każdym z nich w specjalnych kieszonkach umieszcza się nawet pare tysięcy sadzonek. Jednocześnie są one połączone z systemem przechwytywania wody deszczowej.
Wprowadzono tu też element recyclingu i aktywizacji zawodowej lokalnych mieszkańców. Wszystkie używane materiały pochodzą bowiem z recyclingu. Tak jest m.in. z matami na których rosną rośliny. Ich materiałem bazowym jest plastik z odzysku, a szyte są w małych zakładach rzemieślniczych w Mexico City.
W ten sposób Meksyk zyska 60 tys. mkw zielonego nasadzenia, które będzie absorbować ciepło oraz wodę deszczową, a także oczyszczać powietrze. Rocznie przefiltrują 27 tys. ton toksycznych gazów, przechwytując 5 ton pyłu zawieszonego oraz 10 ton metali ciężkich.
Interesujący jest sam mechanizm, który wspiera rozwój Via Verde. Projekt powstał na bazie społecznego entuzjazmu – w tydzień na platformie zebrał 75 tys. głosów poparcia. Doceniły to władze, które zezwoliły na uruchomienie inicjatywy. Ani jednak mieszkańcy, ani budżet miasta nie jest obciążany kosztami zazieleniania filarów oraz utrzymaniem roślin – organizatorzy Via Verde do każdego nasadzenia pozyskują prywatnych sponsorów.
/Fot: Via Verde//
PRZECZYTAJ TAKŻE: