Tlenki azotu to jedna z najgroźniejszych składowych samochodowych spalin. To właśnie one, w szczególności dwutlenek azotu, odpowiadają za śródmiejskie schorzenia, takie jak choroby układu krążenia oraz płuc. Dlatego naukowcy z Instytutu Badań Elektroniki i Telekomunikacji koreańskiego Konkuk University postanowili stworzyć czujnik, który każdy może ze sobą nosić stale monitorując otaczające go powietrze.
Detektory tych gazów stosuje się od dawna – są to jednak zwykle czujniki stacjonarne. Koreańczycy postanowili stworzyć zminiaturyzowane urządzenie, które każdy mógłby np. wszyć do kurtki lub płaszcza. Konstrukcja jest prosta i opiera się na bawełnianym przewodzie owiniętym warstwą tlenku grafenu. Ten krótki kabelek łączy baterię z diodą LED. Tlenek grafenu jest materiałem przewodzącym, ale nie w każdych warunkach.
Kiedy poziom dwutlenku azotu jest niski, jego przewodnictwo także jest kiepskie. Wraz ze wzrostem stężenia trującego gazu tlenek grafenu zwiększa swoje przewodnictwo. W praktyce objawia się to tym, że dioda zaczyna mocniej świecić.
Czujnik bazujący na bawełnianej nici ma tę zaletę, że jest elastyczny, poza tym naukowcy uczynili go też wodoodpornym. Dlatego bez trudu można go wszyć w ubranie, które później będzie m.in. prane.
PRZECZYTAJ TAKŻE: