/Fot: BIG//
W październiku 2012 roku w Nowy Jork uderzył huragan Sandy i zmienił wszystko. Także podejście władz do ochrony miasta przed wielką wodą. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu, że natura o sobie przypomniała mieszkańcy otrzymają nabrzeże, które będzie nie tylko elementem zabezpieczeń przeciwpowodziowych, ale także przestrzenią publiczną i ostoją zieleni. Rośnie konkurencja dla Central Park.
Projekt The “Dryline” obejmuje praktycznie cały dolny Manhattan i opasuje jego wybrzeże literą U – już jest określany mianem BIG U. Nowa zabudowa rozciągać się będzie na przestrzeni 21 km.
Dziś jest to klasyczne zabetonowane wybrzeże, wzdłuż którego ciągnie się szeroka, sześciopasmowa droga. Ratusz chce, aby stopniowo obszar ten zmienił się w korytarz łączący miasto z nabrzeżem. Chce zrezygnować ze znacznej części dróg na rzecz przestrzeni pieszej.
Na miejscu pozostaną wiadukty samochodowe, ale istotnie zostanie zmieniona ich funkcja. W ich cieniu stworzone zostanie całe zaplecze rekreacyjno-sportowe.
Na wyłączonych z ruchu ulicach ciągnących się pod trasami, które dziś często służą jako przestrzeń parkingowa, znajdzie się też miejsce na życie codzienne: zakupy, rozrywki oraz drobny biznes.
Wszystko będzie rzecz jasna powstawać w powiązaniu z budową bariery przeciwpowodziowej. Nadbrzeżny park wyposażony w wał przeciwpowodziowy będzie czymś w rodzaju terenu zalewowego.
Dlatego też cała otwarta przestrzeń, która może być narażona na jesienno-zimowe sztormy (m.in. ta pod wiaduktami) będzie zabezpieczana specjalnymi grodziami przeciwpowodziowymi.
Projekt jest dziełem duńsko-amerykańskiego biura architektonicznego BIG oraz holenderskiego One Architecture. Będzie finansowany nie tylko z budżetu miasta, ale otrzyma także z budżetu federalnego potężną dotację wartą 1 mld dolarów.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!