Wraz z początkiem stycznia 2016 r. Wrocław wkroczył w całkiem nową rzeczywistość. Dolnośląska stolica przejęła od Pilzna tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Wyróżnienie skłoniło władze miasta nie tylko do zorganizowania plejady przedsięwzięć kulturalnych. Jedną z najbardziej trwałych pamiątek tego roku będą Nowe Żerniki, pierwsze w Polsce zrównoważone osiedle wielkomiejskie.
WuWA 2, bo tak jest nazywana nowa przestrzeń, nawiązuje do wystawy mieszkaniowej Wohnung und Werkraumaustellung zorganizowanej we Wrocławiu w 1929. Na owe czasy był to imponujący katalog nowoczesnych projektów mieszkaniowych. Dziś taką samą rolę mają pełnić Nowe Żerniki położone w pobliżu Stadionu Miejskiego. Idea zaimportowana, bazująca m.in. na skandynawskich wzorcach, ma być nie tylko dowodem na to, że Wrocław to w pełni europejskie miasto. WuWA 2 idzie pod prąd myślenia większości deweloperów, dla których bardziej kosztowne rozwiązania zrównoważone nie znajdą w Polsce nabywców.
A mają tu być domy pochłaniające cztery razy mniej energii niż standardowe, do tego zasilane odnawialnymi źródłami energii – ciekawostką są windy z rekuperatorem, które podczas hamowania będą odzyskiwać energię tarcia i zmieniać ją w prąd. Do tego kolektory deszczówki, która będzie wykorzystywana do nawadniania zieleni i jako “szara woda” do spłukiwania toalet.
Poza rozwiązaniami technologicznymi mieszkańców czekają też przyjemności architektoniczne. Strefy dzienne w mieszkaniach będą miały południową ekspozycję z dużymi oknami, a sypialnie wychodzące na północ wyposażone zostaną w mniejsze okna – w ten sposób mieszkanie szybciej nagrzeje się w naturalny sposób i lepiej zatrzyma ciepło, ograniczając zużycie energii.
Do tego dojdzie dogodna infrastruktura – alejki rowerowe i ograniczony ruch samochodowy – i bogate zaplecze publiczne: przedszkole, dom kultury, żłobek, dom z serwisem opiekuńczym, przychodnia, zespół boisk, a nawet bazar.
Nowatorska jest zresztą nie tylko konstrukcja i wyposażenie, ale sam model powstawania osiedla. Tak jak w większości tego typu kompleksowych założeń, właścicielem gruntu jest jeden podmiot – w tym przypadku miasto. To on zadbał o projekt osiedla (Wrocław zatrudnił 40 architektów) i przestrzeń udostępnił inwestorom, którzy chcą tu wybudować domy wpisujące się w przedstawione założenia. W podobny sposób było projektowane Miasteczko Wilanów, ale tu deweloperom pozwolono odejść od projektu na rzecz dającego większą swobodę miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni (przez co osiedle straciło spójność koncepcyjną), a teraz powstaje górnośląskie Miasteczko Siewierz.
W większości tego typu przedsięwzięć uczestnikami są deweloperzy. Kolejną wyjątkowością Nowych Żernik jest pojawienie się kooperatyw. To społeczny sposób budowania domu przez samych, przyszłych mieszkańców i trochę przypomina stawianie bliźniaka ze znajomymi. Tutaj w grę wchodzi jednak coś większego – apartamentowiec. Na Nowych Żernikach są już trzy kooperatywy, a największa chce postawić dom z ośmioma mieszkaniami. Zgodnie z projektem, na parterze budynku muszą jeszcze udostępnić dwa lokale użytkowe, w tym jeden przeznaczony na kawiarnię. Jak deklarują członkowie kooperatywy, ten pomysł bardzo im przypadł do gustu – na powierzchniach usługowych będą zarabiać.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
WIEDEŃ BĘDZIE MIAŁ CAŁKIEM NOWĄ DZIELNICĘ DWORCOWĄ | W PROJEKTACH POLSKICH MIAST CORAZ WIĘCEJ DRZEW I LUDZI |
KING’S CROSS: NOWE, LEPSZE OBLICZE LONDYNU |