Niedawno pisaliśmy jak prototypuje się projekty zamiany ulic w deptaki tymczasowo zamykając je dla ruchu samochodowego. W Miami podobnie podeszli do zorganizowania publicznego placu w miejscu, gdzie działa parking na 101 aut.
Na początku stycznia miejscowe biuro rozwoju śródmieścia (Miami Downtown Development Authority) podjęło decyzję o wyłączeniu go z dotychczasowego użytku na 20 dni, jest to więc rodzaj pop-up parku. Zajmuje przestrzeń wzdłuż Biscayne Boulevard, która została ochrzczona mianem Biscayne Green – vis-a-vis stacji Bayfront Park, pod wiaduktem tej kolejki.
Wydłużony pas nowej przestrzeni publicznej biegnącej wzdłuż bulwaru został podzielony na odcinające się kolorystycznie segmenty, każdy do innego przeznaczenia. Będzie tu miejsce do organizacji spotkań i wydarzeń, jest miejsce zabaw dla dzieci oraz rozrywki i rekreacji dla dorosłych, można posłuchać muzyki, a nawet potańczyć tango i flamenco.
Projekt, który kosztował 250 tys. dolarów został sfinansowany wspólnie przez miasto oraz prywatnych darczyńców. Na razie to jednak wstęp do znacznie większej interwencji. I nie chodzi tu tylko o parking. W Miami szykują się do wyłączenia z ruchu samochodowego Biscayne Boulevard w miejscu, gdzie oddziela śródmieście od zatoki, plaży i Bayfront Park. Marzy im się barcelońska Rambla.
/Fot: Biscayne Green//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!