Skip to main content

Do takiego wniosku doszli brytyjscy naukowcy z Oxfordu, którzy przeprowadzili badanie zależności zagęszczenia przestrzeni oraz wagi mieszańców. Wyszło na to, że najbardziej narażone na plagę otyłości są osiedla i dzielnice, gdzie na 1 km kw. przypada 1,8 tys. mieszkań – to mniej więcej tyle, ile jest w Warszawie – na każdy km kw. przypada 1,74 tys. mieszkań. Przy takim zagęszczeniu wskaźnik BMI przeciętnego mieszkańca w wieku 37 – 73 lata (ta grupa była objęta badaniem) sięga 27,5. To wynik plasujący się w samym środku kategorii „nadwaga„.

Badania opublikowane w Lancecie zostały przeprowadzone na bardzo szeroką skalę: objęły 419 tys. mieszkańców 22 obszarów metropolitalnych. Trwały cztery lata. Wyniki wagi w stosunku do zagęszczenia ułożyły się w krzywą, która rośnie od 0 do 1,8 tys. mieszkań na km kw., czyli gęstości bliskiej typowego londyńskiego przedmieścia (ok. 1,6 tys. na km kw.). Minimalna gęstość charakterystyczna jest dla przestrzeni wiejskiej i jak widać tam otyłość jest nieco mniejszym problemem. W punkcie 1,8 tys. linia znów zaczyna opadać.

W miejscu, gdzie przecina wartość 3,2 tys. mieszkań na km kw. zrównuje się z poziomem wsi, aby prosto wędrować w dół. Poziom BMI 25, czyli górną granicę wagi normalnej osiąga dopiero po przekroczeniu 10 tys. mieszkań na km kw. – przeciętny poziom zagęszczenia dla miejskiej części Londynu to 4,5 tys. km kw.

Wyniki wskazują na zależność obu czynników, nie dają jednak jednoznacznej odpowiedzi na przyczyny większej otyłości (trudno odnieść się np. do diety poszczególnych grup). Opierając się m.in. na innych badaniach naukowcy wskazują jednak na związek pomiędzy zagęszczeniem zabudowy oraz aktywnością fizyczną. Przestrzeń śródmiejska to typowe miejsce dla pieszych, gdzie w wiele punktów można dotrzeć na własnych nogach. Z drugiej strony mieszkańcy wsi, przez sam model życia mają więcej aktywności fizycznych niż mieszkańcy miast. Dlatego pojawia się wniosek, że przedmieścia to miejsca, gdzie naturalnej aktywności jest zbyt mało, a odległości zbyt duże, aby tak łatwo zrezygnować ze środków transportu.

/Fot: Ciselle Fung//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje