Zarówno piesi, jak i rowerzyści do tej pory stanowili duży problem dla osób zajmujących się planowaniem transportu w mieście. Planowana z myślą o nich przestrzeń była często tworzona w intuicyjny sposób, bez precyzyjnych badań jak korzystają i poruszają się po mieście. To może się zmienić dzięki aplikacjom dla biegaczy i rowerzystów.
Ostatnio serwis Strava opublikował interaktywną mapę, na której jest zaznaczone miliard tras, z których korzystało 1,2 miliony ich użytkowników na całym świecie. Strava to jeden z najlepszych serwisów społecznościowych pozwalających biegaczom i rowerzystom ze sobą rywalizować. Udostępnione zostały dane z tras pokonywanych pieszo, rowerem lub innymi alternatywnymi środkami transportu. 80 procent map pochodziło spoza Stanów Zjednoczonych.
Po publikacji map Strava została zasypana zaproszeniami od firm zajmujących się planowaniem. Zwracali się o pomoc, bo brakowało im danych na temat zachowań pieszych i rowerzystów, a mapa umożliwia dokładne przyjrzenie się tym trasom i zrozumienie dlaczego rowerzyści chcą tam jeździć. Strava już podjęła współpracę z wieloma departamentami transportu (DOT) w Kolorado, Utah, Teksasie, na Florydzie, w New Hampshire i w Vermont. UDOT, który współpracował z portalem, już zmieniła kilka ulic, czy skrzyżowań, zamieniając domysły na temat tego jak po mieście jeżdżą rowerzyści ma na fakty.
Mapa uwzględnia również trasy na wodzie czy śniegu. Używając odpowiednich filtrów, możemy się dowiedzieć jakie są najpopularniejsze spory na danym obszarze czy poznać trasy narciarzy i snowboarderów. Świetnie obrazuje to mapa wody w San Francisco, na której bardzo wyraźnie widać, które miejsca preferują żeglarze, surferzy, czy kajakarze.
Mimo tego wszystkiego na mapie pojawia się dużo czarnej przestrzeni – oznaczającej brak jakichkolwiek tras. Dzieje się tak zazwyczaj w biedniejszych dzielnicach, takich jak South L.A., South Side w Chicago czy Bronx, nie mówiąc już o obszarach pozamiejskich. Należy sobie zdawać sprawę, że to właśnie te obszary mają najsłabszą infrastrukturę i oni potrzebują najwięcej pomocy.
Mimo że mapa okazała się bardzo ważną pomocą dla planistów, to głównym celem Stravy było zmotywowwanie ludzi do wysiłku fizycznego i pokazanie jak dużo osób na całym świecie tworzą wspólne trasy.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
„Należy sobie zdawać sprawę, że to właśnie te obszary mają najsłabszą infrastrukturę i oni potrzebują najwięcej pomocy.”
Zupełnie się z tym nie zgadzam. Należy wziąć pod uwagę specyfikę USA, tam bez samochodu po prostu nie jest się w stanie normalnie funkcjonować. Bywa, że na przedmieściach nie ma nawet chodników. W USA każdy ma samochód, nawet biedota której nie stać na opłacanie rachunków za wodę jeździ samochodami. Ludzie, którzy wychowali się w motoryzacyjnym kulcie, z infrastruktura i odległościami przystosowanymi do samochodów nie przesiądą się na rowery. Dodajmy do tego ich problemy z nadwagą i mamy przyczynę „czarnych przestrzeni”.
Nie do końca się z Tobą zgadzam. „Kult motoryzacyjny” został po części sztucznie wykreowany i nie musi determinować zachowań Amerykanów na wieki wieków (przynajmniej nie w takiej skali jak dotychczas). Ale faktem jest, że infrastruktura powinna być przebudowywana czy stworzona tam, gdzie jest najbardziej potrzebna, a niekoniecznie tam, gdzie akurat mamy „czarną dziurę”