Skip to main content

Od dłuższego czasu producenci aut biorą udział w rywalizacji, kto stworzy najtańszy model auta elektrycznego i tym samym zajmie odpowiednią pozycję na rynku masowym. Ambicje takie ma przede wszystkim Nissan z najpopularniejszym w europie Leafem oraz Chevrolet, którego model Spark EV kosztuje około 25 tys. dolarów. Przebił ich jednak Mitsubishi, który cenę swojego modelu i-MiEV zbił do 23 tys. dolarów.

To tyle, jeśli chodzi o duże koncerny. Do rywalizacji przystąpili jednak też branżowi debiutanci, dla których cena ma być jednym z głównych wyróżników. Takie firmy jak szwedzki startup Uniti, spółka założona w 2016 roku, w grudniu zaprezentowała prototyp pierwszego auta Uniti One. To pojazd jednomiejscowy (w przyszłości będą też większe modele), który zamiast kierownicy może mieć panel dotykowy z dwoma uchwytami przypominającymi joysticki (auto ma też funkcje autonomiczne).

Najbardziej interesująca nie jest jednak sama stylistyka, ale cena. W najtańszej wersji cena netto ma sięgnąć 14.900 euro (czyli około 63 tys. zł) – nie podano jednak jego zasięgu. Mocniejsza bateria (22 kWh), która pozwala na przebycie 300 km dość mocno zwiększy jego cenę, do 19.900 euro. Premierę pojazdu wyznaczono na 2019 rok. Na razie firma jest na etapie organizowania procesu produkcyjnego.

Nie jest to jednak jedyny, mały, tani i nieco ekscentyrczny pojazd elektryczny. We włoskiej Imoli, po sąsiedzku ze słynnym torem wyścigowym i niedaleko od legendarnych fabryk Lamborghini oraz Maserati, producent odlewów aluminiowych Tazzari Group uczcił 50-lecie swojej firmy tworząc własny elektryczny samochód. Wykonany z aluminium Tazzari EV to pojazd dwumiejscowy, którego zasięg w trybie eco sięga 200 km. Jego cena to około 20 tys. euro.

Nad własnym samochodem pracuje także indyjski startup Hirman Motors. Model RT90 także będzie dwuosobowy. Ma to być auto typowo miejskie z niezbyt mocnym silnikiem – maksymalna szybkość to 70 km/h – i zasięgiem ograniczonym do 200 km (szybki będzie za to czas ładowania – 10 minut prądem stałym i 1 – 2 godziny prądem zmiennym). Stąd oczekiwanie na niską cenę, która będzie najpewniej ujawniona w połowie tego roku podczas prezentacji prototypu.

/Fot: Uniti//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje