Skip to main content

W sercu Dublina, przed XVI-wiecznym uniwersytetem Trinity College i Bank of Ireland, trudno napawać się widokiem starych budynków uniwersyteckich czy dawnego parlamentu. Wprawdzie jest tu sporo przestrzeni, ale niepodzielnie rządzą na niej samochody. Tylko od wielkiego święta, jak podczas wizyty Baracka Obamy w 2011, teren udostępniany jest zgromadzeniom publicznym. W pozostałe dni piesi muszą uważnie przeciskać się między pojazdami, a hałas powoduje, że nikt, kto nie musi, nie zatrzyma się tu na dłużej. Teraz ma się to jednak zmienić.

Zgodnie z ogłoszonym przez władze miasta planem, licząca ponad 7 tys. metrów kw. powierzchnia między College Green, Trinity College i Angleza Street ma służyć spacerom, spotkaniom i aktywnościom miejskim. Jak przewidują plany, pomieści się tu nawet 15 tys. ludzi, co powinno przyciągnąć nawet duże imprezy.

Po pierwsze, w miejsce kilkupasmowych ulic mają pojawić się linie tramwajoweścieżki rowerowe. Pozostała, wyłożona granitowymi płytami część pozostanie do dyspozycji pieszych. Taksówki będą musiały zadowolić się pobliskimi przecznicami, a nawet autobusy nie będą przecinać placu. Po drugie, na placu staną fontanny. Aby zwiększyć widoczność historycznych budynków, przesadzone zostaną nieliczne jak dotąd drzewa, pojawią się także nowe nasadzenia. Przewidziano również renowację pomników Henry’ego Grattana i Thomasa Davisa.

Przedsięwzięcie, którego koszt szacowany jest na 10 mln euro chwalone jest za rozmach i konsekwencję. Tyle, że właśnie ten rozmach utrudnia jego realizację. O planach reorganizacji ruchu wokół College Green mówi się od prawie trzech lat. W połowie 2017 roku zaplanowano początek inwestycji na styczeń 2018 r. Jak jednak donosi the Irish Times, wciąż nie podjęto kluczowych decyzji, a poparcie dublińskiej izby handlu i przewoźnika miejskiego Dublin Bus wisi na włosku. Nikt jednak nie mówi o kapitulacji. Powoli, ale w słusznym kierunku – podsumowuje starania dublińczyków CityLab.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje