Dlaczego przestrzeń publiczna nie miałaby pływać? Tak sobie pomyślano w Kopenhadze rozpoczynając projekt Parkipelago. Niecodzienny pomysł, aby niezbyt uczęszczany kanał portowy ożywić ośmioma sztucznymi wyspami, na których mieszkańcy miasta mogliby spędzać czas.
Pierwsza już pływa w Sluseløbet, basenie znajdującym się w południowej części miasta. To Ø KBH, projekt australijskiego architekta Marshalla Blechera oraz Magnus Maarbjerg z duńskiego studia Fokstrot. Jest niewielka, ma zaledwie 20 mkw. i wykonana z użyciem materiałów z odzysku.
CPHØ1 from Marshall Blecher on Vimeo.
Pokryta deskami wysepka wygląda niepozornie, niemniej poniżej poziomu wody ma konstrukcję, która utrzymuje m.in. donicę, w której rośnie drzewo stanowiące najbardziej charakterystyczny punkt tej platformy. Przeznaczona jest dla wszystkich przepływających obok, łodzią czy kajakiem, czy nawet wpław (ma przewidziane drabinki, aby ułatwić wychodzenie z wody).
Póki jest jedna, pozostaje samotna i łatwo można ją przeoczyć. Obok powstać ma jednak siedem kolejnych wysepek, każda o innym charakterze i funkcjonalności. Znajdzie się na nich ogród, kawiarnia, scena do występów, trampolina do skakania do wody, farma małży, miejsce do łowienia ryb, a nawet sauna.
Będą pływać koło nabrzeża. Raz oddzielnie, tak aby przemieszczać się między nimi wodą, ale także można je będzie zbić w większą gromadę. Cały archipelag może też przepływać z miejsca na miejsce, jak obecnie dzieje się z pierwszą wysepką – zimą trafiła do Sluseløbet, ale na jesieni pływała przy nabrzeżu Christianii, a wiosną u ujścia kanału do cieśniny Sund.
/Fot: Fokstrot//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!