Systemy współdzielenia rowerów, samochodów, a teraz hulajnóg odnoszą spore sukcesy. Dlatego taki model tzw. sharing-economy próbuje się powielać w innych obszarach życia. Trzy lata temu w Vancouver testowano publiczne parasole, a teraz pojawił się projekt współdzielenia kubków do napojów. Ma to być przede wszystkim odpowiedź na coraz częściej podnoszony problem, co robić z jednorazowymi kubkami do kawy, których recycling jest bardzo trudny, a czasem wręcz niemożliwy.
Jest to pomysł wywodzącej się z Denver firmy Vessel Works, która przygotowała ogromną baterię stalowych nierdzewnych kubków przeznaczonych zarówno do napojów gorących, jak i zimnych. Model działania jest znany. Kiedy zamawiamy na wynos napój w kawiarni, która jest partnerem programu, możemy poprosić o nalanie go do takiego właśnie kubka. Tak jak przy wypożyczaniu roweru czy hulajnogi ze swej strony musimy tylko w aplikacji odznaczyć jego wypożyczenie (check-out). Kawę zabieramy, gdzie chcemy, a jak już ją wypijemy, to kubek odnosimy do dowolnej kawiarni partnerskiej Vessel Works albo specjalnej wrzutni przypominającej kosz na śmieci – to odpowiedniki stacji dokującej.
Z punktu widzenia pijących wszystko jest za darmo. Jedyna sankcja to kara dla spóźnialskich – po pięciu dniach naliczana jest opłata.
Na razie program był testowany w kilku nowojorskich kawiarniach, a teraz ruszył pilotaż w Boulder w Colorado. Zainteresowanie jest ponoć znaczne.
/Fot: Vessel Works/
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!