Skip to main content

Europejskie miasta przeszły do kontrofensywy. Po latach poszerzania ulic, budowania parkingów i faworyzowania ruchu samochodowego, diametralnie zmieniły front i dziś chcą usunąć samochody z centrów miast. Najczęściej wysuwanymi argumenty są kwestie związane z ochroną środowiska: walka ze smogiem oraz konieczność zmniejszenia emisji CO2. Przeciwko tym ograniczeniom występowali do tej pory mieszkańcy miast, którzy często są bardzo przyzwyczajeni do jeżdżenia swoimi samochodami i zamykanie ulic w centrum traktowali jako przejaw utrudniania im życia w mieście. Dlatego tak ważny jest przebieg tego projektu w Hiszpanii, który ma objąć aż 138 miast, a jej mieszkańcy wykazują spore poparcie dla ograniczenia samochodów na tle reszty Europy. Według nowego sondażu opublikowanego przez IPSOS, 63 procent respondentów jest za ograniczeniem dostępu do samochodu w obszarach śródmiejskich. Co więcej, w północno-zachodnim regionie Galicji to poparcie sięgnęło 78 procent.

W Hiszpanii do 2025 roku ma zostać zakazane korzystanie z samochodów w centrum każdego miasta posiadającego więcej niż 50 tysięcy mieszkańców. Pierwsza ze stref wolnych od zanieczyszczeń i samochodów pojawiła się cztery lata temu w centrum Madrytu.

Jednym z powodów wysokiego poparcia dla tego rodzaju działań jest gęstość zaludnienia hiszpańskich miast. Dobrym przykładem jest na przykład Madryt, gdzie przykładowo na jednym kilometrze nowo powstałej strefy bez zanieczyszczeń zamieszkuje ponad 45 tysięcy osób, czyli prawie trzykrotnie więcej ludzi niż na najgęściej zaludnionym kilometrze w Oslo, stolicy Norwegii. Żeby się o tym przekonać wystarczy przejść się po centrum Madrytu, Barcelony czy Walencji, gdzie na niektórych wąskich ulicach, biegnących między wysokimi kamienicami można poczuć się klaustrofobicznie, a samochodem czasami wręcz trudno jest manewrować. W Europie pod tym względem równać się może tylko Paryż i największe miasta francuskie. Charakterystyczne jest, że w wszystkich tych miastach stosunkowo mała powierzchnię zajmują dzielnice willowe, czy zabudowa złożona z budownictwa jednorodzinnego, w przeciwieństwie do na przykład miast w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Skandynawii.

Duża gęstość zaludnienia wymusza większy ruch samochodowy i powoduje większe zanieczyszczenia Z drugiej strony dla Hiszpanów ograniczenia dla ruchu kołowego nie są bardzo dotkliwe, bo dzięki skondensowanej zabudowie stosunkowo łatwo jest się tu poruszać bez samochodu. Nie bez znaczenia dla poparcia działań na rzecz wyprowadzenie samochodów po za centrum była też debata publiczna, która w Hiszpanii na ten temat była prowadzona od lat i wiele osób przekonała do tej idei.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast