Skip to main content

Miasto bez Ubera

O tym, że Uber to nie tylko konkurencja dla taksówek i samochodów prywatnych, ale także transportu publicznego dowiedzieliśmy się przeszło trzy lata temu – wówczas Charlotte poinformowało, że w dzielnicy South End, wraz z rozwojem tych tzw. systemów raid-hailing, obłożenie transportu publicznego (łącznie z kolejką Lynx Blue) w ciągu trzech kwartałów spadło względem roku poprzedniego o 4,3 proc. Dziś tezę stara się potwierdzić Vancouver, pokazując jak brak Ubera i Lyfta wpływa na rozkwit bardziej zrównoważonych środków transportu.

Tego typu systemy nie działają w całej Kolumbii Brytyjskiej, gdzie leży Vancouver, bo zgodnie z prawem prowincji raid-hailing jest zarezerwowany dla przejazdów limuzynami, których cena zaczyna się od 75 dolarów kanadyjskich. To stworzyło naturalne warunki do eksperymentu sprawdzającego, jak absencja Ubera wpłynie na transport.
Najszybciej wzrasta liczba rowerzystów – w latach 2013 – 2017 podwoiła się, a udział roweru jako środka transportu na trasie dom-praca wzrósł z 6,6 do 10,3 proc. Istotny wpływ na to miały miejskie inwestycje w infrastrukturę rowerową, m.in. tworzenie w centrum zabezpieczonych tras, odgrodzonych od ulicznego ruchu.

Sporymi osiągnięciami chwali się także TransLink, lokalny operator transportu publicznego, który w 2017 roku zwiększył liczbę pasażerów o 5,7 proc. co jest najlepszym wynikiem w całej Północnej Ameryce. A trend ten tylko narasta, bo w 2016 roku wzrost wyniósł 4,5 proc., a szacowany wynik za 2018 rok to 6,7 proc. TransLink ma przy tym drugą po Nowym Jorku najlepiej rozwiniętą sieć transportową w USA – 90 proc. mieszkańców ma 10 minut drogi do przystanków, gdzie częstotliwość kursowania przewoźnika jest wysoka.

Wyniki TransLink jeszcze bardziej imponują, gdy zestawi się je z danymi publikowanymi przez amerykańskich przewoźników. Spośród 35 największych miejskich firm transportowych USA, 31 odnotowało spadek liczby przewozów w 2017 roku, kiedy to łączna liczba przewiezionych pasażerów spadła o 5 proc.

Ostatecznie Vancouver jest jednym z nielicznych miast Ameryki, gdzie całą strukturę przewozów udaje się przesuwać w stronę bardziej zrównoważonych środków transportu. Z miejskich badań wynika, że na przestrzeni lat 2013 – 2017 udział samochodów w miksie spadł z 43 do 40,9 proc. Początkowo najszybciej przyrastała liczba rowerzystów i pieszych, ale w 2015 roku trend spadkowy, jeśli chodzi o liczbę pasażerów, zatrzymał transport miejski, któremu pasażerów znów przybywa. W ostatnich latach spadek udziału aut został jednak powstrzymany i pojawia się pytanie czy to co dziś oferuje miasto może przyczyniać się do ograniczenia ruchu samochodowego.

Czytaj więcej na Slate

/Fot: AE Creations//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje