Bruksela ma mnóstwo uroku, ale przedzierając się przez centrum miasta, nie zawsze można go dostrzec. Wybudowane w drugiej połowie XIX w. bulwary początkowo faktycznie dały miastu przestrzenie z szerokimi chodnikami i kawiarnianymi ogródkami. Odkąd jednak na skalę masową pojawiły się samochody, przechadzki po centrum miasta straciły na atrakcyjności. Eleganckie secesyjne fasady kamienic niemal trudno dostrzec wśród ryku silników i pisku hamulców. Stopniowo Bruksela stała się miastem, po którym się raczej jeździ niż chodzi, a zarazem jedną z najbardziej zakorkowanych stolic Europy. Gdy miasto dojrzało do zmiany, sprawy potoczyły się jednak szybko i przeobrażenia, jakie przechodzi obecnie Bruksela należą do najbardziej radykalnych w Europie. Począwszy od 2015 r. z kolejnych ulic centrum wycofywane są samochody. Le Piétonnier – strefa przeznaczona dla pieszych – objęła już pasy samochodowe placu de Brouckère, ruchliwego do niedawna skrzyżowania nazywanego brukselskim Times Square. Samochody zniknęły także z bulwaru Anspach i wielu jego przecznic. Od samochodów odetchnie też plac otaczający wystawny gmach giełdy – wkrótce pojawić się tu mają drzewa, trawniki i kawiarnie.
Radykalizm zmian polega na tym, że odbierane samochodom ulice stanowią ważne osie komunikacyjne. Nie obyło się oczywiście bez obaw. Lokalni przedsiębiorcy bali się, że stracą klientów, ekolodzy – że ruch samochodowy przeniesie się po prostu nieco dalej od centrum. Obawy pierwszych nie sprawdziły się, choć sama przebudowa – nie ma co ukrywać – wiąże się ze znacznymi utrudnieniami. Jednak zgodnie z przewidywaniami ekologów, problem zanieczyszczenie środowiska nie zniknął. Wprawdzie w samej „strefie pieszej” rzeczywiście zanotowano 20% spadek ilości sadzy, ale jednocześnie przybyło jej w obszarze mini-obwodnicy, na którą przeniosły się samochody. Niespodzianką dla ekologów okazała się natomiast reakcja mieszkańców na zmiany, entuzjastyczne przyjęcie sprawiło, że wiosną tego roku ogłoszono plany dalszego poszerzenia strefy wolnej od samochodów poza granice mini-obwodnicy oraz stworzenia dodatkowych sześciu „pieszych bulwarów”. Aby uniknąć nadmiernego ruchu na ulicach, gdzie samochody będą mogły jeździć, przewiduje się utworzenie 50 stref „wolnego ruchu” , z ograniczeniem prędkości do 30 km/h.
Same zakazy jednak nie wystarczą: miasto planuje rozbudowę systemu komunikacji miejskiej, tak, aby do 2030 r. zmniejszyć liczbę przejazdów samochodowych o jedną czwartą. Czterokrotnie ma wzrosnąć transport rowerowy.
Jeszcze nie dodano komentarza!