Skip to main content

Pekin zaczyna walkę z ulicznymi korkami

ograniczeniem ruchu aut walczą już praktycznie wszystkie duże miasta świata. W nurt ten włączył się nawet Pekin, który przez dwie dekady przeżywał zachwyt motoryzacją i tworzył coraz większy smog z niskiej emisji.

Jednym z najważniejszych kroków było zamknięcie 23 głównych ulic dla przyjezdnych samochodów, co spowodowało ograniczenie wjazdu tylko do osób tutaj mieszkających. I takie właśnie rozgraniczenie lokalsi-przyjezdni dominuje w obecnej polityce miasta, które od początku listopada wprowadza też ograniczenia dla samochodów zarejestrowanych poza Pekinem. Od tej jesieni każdy z obcą rejestracją będzie miał prawo tylko 12 razy wjechać do stolicy na okres nie dłuższy niż tydzień (czyli jeden tydzień w miesiącu). Łącznie daje to więc 84 dni.

W Pekinie w ostatnich latach coraz więcej jest osób dojeżdżających. Obecnie co ósmy pojazd ma obcą rejestrację, a jest to bez mała 700 tys. aut. W znacznym stopniu są to jednak fikcyjni przyjezdni. Od początku dekady w mieście obowiązuje system losowania numerów rejestracyjnych, które dają prawo jazdy w określone dni, parzyste lub nieparzyste, w zależności od ostatniego numerka na tablicy (chodzi o ograniczenie niskiej emisji tworzącej smog). Wielu Pekińczyków, dla uniknięcia tych ograniczeń rejestruje więc auto poza miastem – za 700 dolarów usługę taką oferują sami dealerzy samochodów.

Miasto ograniczyć chce jednak też liczbę samochodów rejestrowanych w samym Pekinie. W zeszłym roku liczba ta sięgnęła już 6 mln, ale do przyszłego roku ma nie przekroczyć 6,3 mln samochodów. Oznacza to jednak, że w stosunku do liczby mieszkańców będzie ich sporo mniej niż np. w Warszawie: około 300 na 1000 mieszkańców, podczas gdy w stolicy polski jest to prawie 700 samochodów na 1000 mieszkańców.

Nie tylko jednak restrykcjami władze miasta chcą ograniczyć ruch uliczny. Ci, którzy zrezygnują z samochodu także w dni, w które mają prawo wyjechać własnym autem do miasta, mogą liczyć na drobne dofinansowanie. Z drugiej strony miasto cały czas bardzo dużo inwestuje w transport publiczny: do roku 2021 obecną sieć 602 kilometrów metra ma powiększyć do niemal 1000 km. To mniej więcej tyle, ile łącznie mają metra w Tokio, Moskwie i Nowym Jorku.

/Fot: Shiyang Huang//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje