Skip to main content

Samochody elektryczne muszą się opłacać

Ambitny  plan brytyjskiego rządu polegający na zakazie sprzedaży samochodów do roku 2040 roku wymagał poważnej zmiany nawyków zakupowych mieszkańców. Na razie idzie to słabo, samochody elektryczne stanowią zaledwie 1 proc. nowo sprzedawanych aut. Jak na produkt, który ma stać się przyszłością motoryzacji i jedną z głównych broni w walce z zmianami klimatycznymi oraz ratowaniem zagrożonych ekosystemów to słaby wyniki.

Dlatego brytyjski rząd pracuje nad zachęceniem kierowców do przejścia na elektryki. Tym bardziej, że problemem nie jest brak entuzjazmu wokół idei bardziej ekologicznych aut.  Według ostatniej ankiety YouGov zleconej przez firmę ubezpieczeniową Aviva ponad połowa (57 proc.) Brytyjczyków rozważyłaby zakup samochodu elektrycznego, gdyby był on „dostępny za odpowiednią cenę”. Zainteresowanie to rośnie tylko z młodszym pokoleniem, w wieku 18–24 lat zainteresowanie rośnie do 74 proc. Dlatego najprostszym sposobem na przekonanie kierowców ma być wprowadzenie pakietu dodatkowych korzyści, płynących z prowadzenia elektrycznego samochodu. Po pierwsze mają poruszać się one buspasami oraz mieć specjalnie wydzielone miejsca parkingowe kosztem tradycyjnych samochodów. Może na mieszkańcach Warszawy czy Gdańska nie robi to jakiegoś wielkiego wrażenia, ale w Londynie gdzie większość amatorów samochodów musi je porzucać na parkingach i przesiadać się do komunikacji miejskiej, bo inaczej ugrzęźliby w ogromnych korkach, a potem i tak nie mieliby gdzie zostawić samochodu, to jest duże udogodnienie. Poza tym elektryki będą miały wstęp do tak zwanych stref niskiego zanieczyszczenia, które znajdują się w coraz większej ilości miejsc w centrum Londynu. Kiedy zwykły samochód wjedzie do tej strefy kierowca musi zapłacić mandat w wysokości 80 funtów, a jeżeli opłata nie zostanie uiszczona w ciągu 2 tygodni kwota dwukrotnie wzrasta. Ponieważ londyńska strefa przyniosła świetne wyniki (w ciągu 6 miesięcy od jej wprowadzenia zanieczyszczenie w jej obszarze spadło o ⅓) w 2021 roku ma zostać znacznie zwiększona, co sprawi że poruszanie się po Londynie tradycyjnym samochodem stanie się jeszcze kosztowniejsze, a posiadanie elektryka bardziej opłacalne.

Oprócz specjalnych udogodnień rząd chce również wprowadzić nowe zielone tablice rejestracyjne. Dzięki tym zmianom ekologiczne pojazdy będą niewątpliwie wyróżniać się na drodze, co może mieć dwojakie zastosowanie. Będzie o wiele łatwiej ocenić, czy samochód może poruszać się buspasem, parkować w danym miejscu czy jeździć ulicami strefy niskiego zanieczyszczenia. Jednak zielone tablice rejestracyjne nie będą jedynie informacją dla służby drogowych ale również dla innych kierowców. Kiedy inni zaczną się orientować  ile z otaczających ich samochód jest elektrycznych, szybciej oswoją się z tą ideą i łatwiej będzie im samemu się do nich przekonać.

Oczywicie Wielka Brytanie poczyniła wiele przygotwań aby móc wprowadzić następujące zmiany. Co najważniejsze dwukrotnie zwiększyła liczbę punktów ładowania samochodów oraz przy zakupie każdego elektrycznego samochodu przekazuje na niego dotację w wysokości 3,500 tys. funtów. Tym bardziej, że brytyjski rząd tak naprawdę chciałby szybciej wycofać z rynku nowoprodukowane samochody na benzynę niż to do tej pory deklarował, jeszcze przed 2035 rokiem.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje