Skip to main content

Gdy pedałując przez Utrecht, zobaczysz krowę, to znak, że warto zwolnić. Nie chodzi oczywiście o żywe zwierzę, ale o znak uliczny Fietsflo, który sygnalizuje rowerzystom, czy powinni zmienić prędkość, by zdążyć przejechać przez kolejne światła. Fietsflo umieszczony jest 120 metrów przed światłami, mierzy prędkość, z jaką poruszają się rowerzyści i radzi, jak dostosować ją do zmieniających się świateł. Uniesiony kciuk oznacza, że poruszając się z dotychczasową szybkością, przejedziemy na zielonym świetle, zając – że warto przyśpieszyć, żółw – że można zwolnić, krowa – że nie da się zdążyć i nie ma co się spieszyć.

Firma SpringLab, której Utrech zawdzięcza to rozwiązanie chce, by jazda na rowerze, którą Holendrzy i tak kochają, stała się jeszcze przyjemniejsza. To co, irytuje rowerzystów, to światła. Chodzi o to, by umożliwić im swobodną jazdę, bez konieczności nieustannego zatrzymywania się „na czerwonym”. Według firmy, symulacje wykazały aż 40% poprawę płynności ruchu na ścieżkach rowerowych. Uruchomiony w Utrechcie pilotaż jest już rozszerzany na Eindhoven i Antwerpię w Belgii.

O tym na ile faktycznie ten system poprawia płynność ruchu rowerowego w tym roku będą mogli  przekonać się Warszawiacy. Latem zeszłego roku władze miasta, w ramach testu, uruchomiły podobne oznakowanie na jednym ze skrzyżowań na ulicy Okopowej na Woli. W tym roku urządzenia mają się pojawić na 30 skrzyżowaniach w stolicy.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast