Premier Wielkiej Brytanii walkę z samochodami spalinowymi zaczął jeszcze jako burmistrz Londynu. Teraz Boris Johnson, znany miłośnik rowerów, radykalizuje także brytyjską politykę dotyczącą zakazu sprzedaży aut. Od 2035 roku dealerzy nie będą mogli już oferować nie tylko aut z klasycznym silnikiem benzynowym i dieslem, ale także samochodowych hybryd.
Ta ostatnia informacja dotkliwa jest przede wszystkim dla Toyoty, która od lat stawia na tę technologię i ją rozwija. Co więcej, japoński koncern liczył na łagodniejsze potraktowanie niż producentów klasycznych aut, a nawet aspirował do tego, aby móc wjeżdżać do stref zero-emisyjnych. Decyzja brytyjskiego rządu nie tylko pozbawia go tych złudzeń, ale także może skłonić inne europejskie kraje do podobnej polityki. W grę wchodzi tu przecież też ochrona własnych koncernów motoryzacyjnych przed bardzo silnym konkurentem spoza kontynentu.
Druga nowość to termin zakazu. Podobne plany przestawiły wcześniej inne kraje, ale mowa była o 2040 roku – taką datę pierwotnie obok Wielkiej Brytanii wyznaczyła sobie m.in. Francja. Teraz plan został przesunięty na rok 2035. „Wiemy jako kraj, jako społeczeństwo i jako gatunek, że musimy działać”, zadeklarował Boris Johnson.
/Fot: Lord Mayor’s Appeal//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!