Władze miast przywiązują bardzo dużą wagę do porzucanych byle gdzie hulajnóg, ale z badań wynika, że auta kilkanaście razy częściej są źle parkowane. I nie jest to wcale domena polskich kierowców. Z analizy sporządzonej za oceanem wynika, że podczas gdy niemal co czwarty samochód (24,7 proc.) jest źle zaparkowany, w przypadku rowerów i hulajnog nieprawidłowość ta dotyczy niespełna jednego pojazdu na sto (0,8 proc.).
Badania w pięciu amerykańskich miastach – San Francisco, Santa Monica, Portland, Waszyngton, oraz Austin – przeprowadził zespół naukowców i miejskich specjalistów od ruchu. Na celownik wzięli 3,6 tys. samochodów, rowerów oraz hulajnóg. „Pomimo pojawiających się w mediach głosów oburzenia, że nowe usługi mikromobilności zaśmiecają chodniki miejskie, nie znaleźliśmy wielu dowodów na to, że pojazdy te utrudniają dostęp osobom podróżującym chodnikiem. Nawet na ruchliwych ulicach w śródmieściu”, piszą autorzy raportu.
Jeśli brać na celownik same hulajnogi, które są najczęściej wskazywane, odsetek źle zaparkowanych sięga 1,7 proc. Oznacza to, że przypadki bezładnego porzucenia roweru są marginalne – wynoszą ledwie 0,3 proc. Z drugiej strony samochodom w największym stopniu psują statystykę złego parkowania wszelkie auta „usługowe” – od taksówek, przez przewóz osób typu Uber, a na kurierach i samochodach dostawczych kończąc. Przepisy parkingowe łamie aż 64 proc. tego typu pojazdów.
/Fot: Kristoffer Trolle//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!