Skip to main content

Wielki powrót saturatorów

Saturatory, wyjątkowo niehigieniczne ze swoimi na szybko półkanymi szklankami były jednak rozwiązaniem ekologicznym. Żadnych butelek plastikowych, żadnych zbędnych odpadów. I nie jest to koncepcja całkiem zapomniana. W tym kierunku podąża amerykański star’up FloWater.

Z pozoru to firma udostępniająca zwykłe dystrybutory do wody pitnej, tzw. poidełek, przez które można nalewać wodę kranową – coś co zyskuje popularność m.in. w polskich szkołach. Szef firmy, Rich Razgaitis, który za oceanem wstawił już około 5 tys. tego typu stacji nie tylko ma rozmach, ale także wyczuwa potrzeby klientów. Dlatego swoje urządzenia nie tylko wyposażył w szereg filtrów – usuwają m.in. ołów, mikroplastik, związki perfluorowane (PFAS) i pestycydy – ale również wzbogaca wodę o minerały, takie jak wapń i magnez, i wykorzystuje filtr kokosowo-węglowy, aby poprawić jej smak.

„Pomysł polegał na tym, aby stworzyć rodzaj mini-rozlewni, która faktycznie zamienia wodę z kranu w coś, co konsumenci wolą od wody butelkowanej i która smakuje lepiej niż woda butelkowana„, w rozmowie z magazynem Fast Comapny tłumaczy Rich Razgaitis. Przekonuje jednocześnie, że w miejscach, gdzie pojawiły się jego poidełka, odnotowano 80 proc. redukcję zużycia opakowań jednorazowych i 50 proc. spadek zużycia napojów gazowanych i kawy (nawet gdy wcześniej dostępna były maszyny schładzające wodę).

Produkt więc dopracował, ale to był dopiero pierwszy krok. Kolejny idzie jeszcze dalej w kierunku myślenia zero-waste. Swoje wodopoje wykorzystał do dystrybucji tanich butelek wielorazowego użytku. Są aluminiowe, eleganckie i kosztują tyle ile jedna butelka wody tzw. premium – około 3 dolarów. Ale można ich używać nawet 20 razy i oddać do recyklingu. Niska cena rodzi rzecz jasna ryzyko, że ludzie i tak będą je wyrzucać, ale Razgaitis liczy na wytworzenie zdrowego nawyku, o ile nie mody. Aby każdą użyć 5 do 10 razy (na każdej wydrukowany jest rzecz jasna komunikat, który ma ich przekonać do ponownego użycia).

Jeśli pomysł chwyci, nie wyklucza trzeciego kroku. Skoro bowiem można ludzi przekonać do tego, aby w ten bezodpadowy sposób pili wodę, to dlaczego nie miałoby to zadziałać np. z sokami i innymi napojami. I to byłby już taki właśnie nowoczesny saturator.

/Fot: FloWater//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje