Prawie jednej piątej przejazdów samochodami można by uniknąć, gdyby pracownicy nadal mogli pracować zdalnie – to wynik badań podjętych przez Business Clean Air Taskforce (BCAT), organizacji zainicjowanej przez duży bizsnes i takie firmy jak Philips, BP czy Uber. Nie są to więc wizje optymistycznych społeczników.
Badania na zlecenie BCAT przeprowadził Global Action Plan oraz Guy’s and St. Thomas’s Charity obejmując 2 tys. respondentów. Z ankiet wynika, że 87 proc. osób pracujących obecnie z domu do pewnego stopnia nadal chciałoby to robić. Dla samej Wielkiej Brytanii oznacza to, że po zakończeniu lockdownu z telepracy może korzystać 17 milionów etatowych pracowników, w porównaniu do 10,8 mln przed wprowadzeniem restrykcji.
Postulat jaki płynie z opracowania wskazuje więc na to, aby tam, gdzie się da utrzymać sposób funkcjonowania ludzi w mieście, który doprowadził do bezprecedensowej poprawy jakości powietrza – w czasie lockdownu w samym Londynie zanieczyszczenie powietrza dwutlenkiem azotu zmniejszyło się o około 25 proc. podczas porannych dojazdów (w godzi. 8-11) i o 34 proc. wieczorem (17–20). Zresztą z tych samych badań wynika, że 72 proc. społeczeństwa uważa, że za sprawą koronawirusa atakującego układ oddechowy sprawa czystego powietrze stała się ważniejsza niż dotychczas, a 74 proc. przekonuje, że przedsiębiorstwa powinny zrobić więcej dla poprawy jakości powietrza.
„Powinniśmy skorzystać z okazji, aby zminimalizować zanieczyszczenie i ruch drogowy, uwolnić pracowników od niepotrzebnych podróży i wzmocnić biznes przed przyszłymi zakłóceniami”, podsumowuje Chris Large, partner Global Action Plan.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!