Za każdym razem, gdy wypakowujemy nowy sprzęt przywieziony do domu ze sklepu przyjemność unboxingu łączy się z pozostającym gdzieś w tle dyskomfortem: oto zostaje nam duże solidnie wykonane pudło z kartonu, które chcąc nie chcąc wyniesiemy na śmietnik. Kolejni producenci dóbr podsuwają więc pomysły jak zrobić z nich całkiem nowe użyteczne przedmioty.
Jak to zwykle w tej dziedzinie bywa, pionierem została Ikea, która już dwa lata temu stworzyła aplikację Toy Box. Był to sposób na podsuwanie pomysłów jak wykorzystać piękny kawał nowiutkiego kartonu, jaki został po rozpakowaniu mebli. Tak aby nie pójść na łatwiznę, czyli do śmietnika. Całość działała z wykorzystaniem poszerzonej rzeczywistości (AR – Augmented Reality). Najpierw trzeba było wybrać czy do dzieła bierze się samo dziecko czy wraz z dorosłym (razem z ilością rąk do pracy), a później wskazać jakie narzędzia (nożyk, nożyczki, klej, etc.) mamy pod ręką. Na końcu obiektywem smartfona wystarczyło objąć rozłożony na podłodze karton (rzecz jasna nie musi być z Ikei). Aplikacja sama obliczała jego rozmiary i na tej podstawie podsuwała pomysły co z niego można zrobić: teatrzyk, zamek, jakieś zwierze? Mnóstwo opcji. Gdy już na coś się zdecydowaliśmy, otrzymywaliśmy instrukcję co jak pociąć i połączyć.
Piszemy o tym w czasie przeszłym, gdyż dziś aplikacja przestała być już obsługiwana i nie da się jej już zainstalować. Ikea opracowała ją na okoliczność Cannes Lions International Festival of Creativity, tak aby zachęcić innych do równie pożytecznego wykorzystania opakowań. Sami Szwedzi ścieżkę tę porzucili, ale zainspirowali koreańczyków z Samsunga, którzy wspólnie z serwisem Dezeen zorganizowali Out of the Box Competition.
Wśród projektów wciągniętych na krótką listę konkursu znalazł się m.in. segregator na biurko, doniczki, stoliki i różne rozwiązania do przechowywania, wzmacniacz dźwięku w kształcie gramofonowej tuby, no i rzecz jasna zabawki, takie jak domki czy konie na biegunach.
Dobrych pomysłów nie brakuje. Przydatne zwłaszcza w czasie, gdy na znaczeniu zyskują zakupy internetowe i wykładniczo rośnie liczba tekturowych opakowań, które trafiają do domu. Szkoda tylko, że to jednorazowe akcje, które ograniczają się do pokazania możliwości – coś jak okazjonalna wizyta na warsztatach zero-waste – a nie tworzenia nowych zwyczajów. Z drugiej strony pytanie czy taki model przeróbki każdego opakowania rzeczywiście by się przyjął? Czy w często mocno zagraconych już domach mieszkańcy chcą mieć dodatkowe, kartonowe sprzęty?
/Fot: Dezeen//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!