Gdy w obliczu coronavirusa z ulic San Francisco zniknęła część ludzi i samochodów, ornitolodzy postanowili sprawdzić, ja zareagują na to ptaki. Amerykańska badaczka Liz Derryberry od dekady analizuje wpływ hałasu miejskiego na śpiew pasówki białobrewej. Jak wykazało badanie oparte na porównaniu nagrań śpiewu ptaków przed i w trakcie pandemii, teraz gdy w miastach zrobiło się ciszej, pasówki śpiewają zarówno głośniej, jak i skuteczniej. Ich śpiew jest bogatszy, zawiera więcej informacji i niesie się na niemal dwa razy większą odległość. W grupie kontrolnej złożonej z ptaków wiejskich, zmian takich nie zauważono.
Choć naukowcy spodziewali się, że spowodowane pandemią „wyciszenie” miast wpłynie na zachowanie ptaków, nie sądzili, że zmiana będzie aż tak radykalna. Opublikowane we wrześniu w tygodniku Science badanie jest jedną z pierwszych naukowych analiz wpływu pandemii na życie dzikich zwierząt w mieście. Badacze od dawna alarmowali, że miejski i industrialny hałas wpływa nie tylko na śpiew ptaków, ale i na ich poziom stresu, mierzony stężeniem kortyzolu w krwi, a także płodność i przeżywalność piskląt i długość życia. Tempo, w jakim pasówki zregenerowały, swój śpiew gdy tylko zrobiło się ciszej napawa optymizmem również co do innych aspektów funkcjonowania nie tylko tego gatunku, ale i innych miejskich ptaków oraz dzikich zwierząt.
Jeszcze nie dodano komentarza!