Skip to main content

Niszczenie lasów sprzyjają pandemiom

Z pozoru brzmi to trochę jak ten żart na temat efektu motyla – w Chinach w listopadzie ktoś zjadł nietoperza, a więc my w lutym otwieramy drzwi łokciem – ale właściwie o to chodzi. Jak przekonują ekolodzy, wypał i wycinka lasów to błyskawiczne przybliżanie cywilizacji do natury. A to rodzi znane z przypadku Covid-19 ryzyko przenoszenia się chorób ze zwierząt na ludzi. „Jeśli jesteś w bliskim kontakcie z dziką przyrodą, szansa, że ​​nowo zmutowany szczep przeskoczy na ludzi, a następnie rozprzestrzeni się między ludźmi, rośnie. Wiemy, że te interakcje mają miejsce na skraju lasu. Kiedy więc usuwamy lasy i tworzymy więcej krawędzi lasu, te interakcje nasilają się, a rzadkie zdarzenia stają się bardziej powszechne”, w rozmowie z FastCompany tłumaczy Lee Hannah, naukowiec z organizacji non-profit Conservation International.

Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia 20 lat temu, kiedy plantatorzy oleju palmowego w Malezji wycięli lasy deszczowe pod nowe nasadzenia, przez co wyparli populację nietoperzy owocowych. Zwierzęta odgrywające ważną rolę także w przypadku obecnej pandemii, zostały zmuszone do migracji na farmy owocowe rosnące w sąsiedztwie świńskich ferm. I właśnie w ten sposób śmiertelny wirus Nipah najpierw przeszedł z nietoperzy na świnie, a później na rolników, dla których okazał się wyjątkowo zabójczy – na 265 zainfekowanych osób zmarło aż 105. Nietoperze na koncie mają zresztą także MERS, który trafił do ludzi przez wielbłądy, a najpewniej również Ebolę. Zika to z kolei wirus występujący u małp.

Dotychczas za ochroną lasów przemawiały przede wszystkim kwestie klimatyczne. Jak widać, dzisiaj obrońcy przyrody wytaczają znacznie cięższe argumenty. „Nasze wyliczenia pokazują, że kwota, jaką wydajemy każdego roku na ograniczenie wylesiania, nie jest w żadnym stopniu zgodna z tym, co powinniśmy robić zarówno w związku ze zmianami klimatycznymi, jak i ograniczeniem pandemii. Na ochronę lasów wydaje się około miliarda dolarów rocznie. Szacunki dotyczące zapobiegania pandemii mówią, że na zmniejszenie wylesiania musimy wydawać od 10 do 15 miliardów dolarów rocznie”, mówi Lee Hannah, przekonując że powinny za tym pójść m.in. programy pomocowe dla rolników, aby zwiększać wydajność ich produkcji i zniechęcać do wypalania lasów.

Kwota jest więc śmiesznie mała, jeśli weźmiemy pod uwagę, że według szacunków IMF Covid-19 będzie nas w tym roku kosztował 28 bln dolarów utraconej produkcji. Mówimy tu więc o połowie promila tej wartości. Trudno o bardziej okazyjną cenę polisy ubezpieczenia, nie tylko majątkowego, ale co ważniejsze także na życie.

Czytaj więcej na FastCompany


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje