W Brixton w Londynie powstał kampus dla start-upów i małych firm. Wyjątkowy, bo utworzony z 50 metalowych kontenerów, które zazwyczaj stosuje się w logistyce, do transportu towarów na statkach. Budulec pozwala zmontować przestrzeń dla nowych firm dosłownie w chwilę. Stąd kampus określa się mianem pop-up, bo dosłownie “wyskakuje”, jak np. znane nam ze stron www okienka reklamowe i informacyjne. Główną ideą tego kontenerowego miasteczka jest udostępnienie małym biznesom taniej przestrzeni coworkingowej. Szacuje się, że skorzysta z niej około 80 przedsiębiorców, dzięki czemu będzie można utrzymać aż 200 miejsc pracy.
Firmy starające się o miejsce w Pop Brixton muszą pochodzić z okolicy, oczywiście przedstawić biznes plan, ale również zaproponować jakieś działania wspierające lokalną społeczność. Przedsięwzięcia dobiera się tak, by były dla siebie komplementarne, a nie konkurencyjne. Są to najczęściej firmy gastronomiczne, handlowe, rzemieślnicy, artyści. Przedsiębiorcy zobowiązują się poświęcić co najmniej 4 godziny tygodniowo na dzielenie się umiejętnościami z innymi na kampusie, ale również z przedstawicielami lokalnej społeczności. Powstaje tu wspólna ekologiczna farma ze szklarniami, przestrzeń do organizowania wydarzeń, w których będzie mogło uczestniczyć do 200 osób, miejsce do wystawiania prac artystów i rzemieślników.
Miasteczko kontenerów przyciąga niebanalnych przedsiębiorców, współpracujących ze sobą i silnie zintegrowanych z lokalną społecznością. To może być bodźcem do powstawania innowacji nie tylko produktowych czy związanych z prowadzeniem biznesu, ale również społecznych. Miejsce przyciągnie klientów, którzy szukają modnych miejsc, gdzie fajnie i warto się pojawiać.
Kampus jest przedsięwzięciem tymczasowym, zorganizowanym na przestrzeni, która stoi niewykorzystana. Ma funkcjonować co najmniej do października 2017 r. Potem władze miasta chcą go bardziej rozbudować.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
MIESZKAŃCY AMSTERDAMU SAMI TWORZĄ INTELIGENTNE MIASTO | DRUGIE ŻYCIE KONTENERA | CO-WORKING W PRYWATNYCH MIESZKANIACH |