Tak wynika przynajmniej z zestawienia Sustainable Mobility Index przygotowanego przez Uswitch. Brytyjski serwis, który wyspecjalizował się w porównywaniu wszelkiego rodzaju usług i produktów, niekiedy podejmuje się także porównywania warunków funkcjonowania w mieście. Z zestawienia dotyczącego zrównoważonego transportu wynika, że stolica Polski wyprzedziła m.in. Paryż, Wiedeń, Amsterdam, a nawet Oslo.
W czołówce znalazły się jednak inne nordyckie stolice – Helsinki oraz Sztokholm – zaraz za nimi ulokował się Londyn. Jak widać w poniższej tabeli, różnice punktowe są tu minimalne. Dopiero później robi się większa luka i pojawia się Warszawa.
Przeglądając oceny cząstkowe łatwo zauważyć, że podobnie jak Brytyjczycy, także Polacy najwięcej zyskują na poważnym zaangażowaniu w European Mobility Week (10/10 pkt.). Mocną stroną Warszawy są jednak nie tylko imprezy okolicznościowe. Mamy też jedną z bardziej przyjaznych środowisku flot autobusów (8/10 pkt.), w czym przewyższamy m.in. Hesinki – pod względem wprowadzania do użytku autobusów elektrycznych Polska od początku jest jednym z europejskich liderów.
Interesujący jest także fakt, że ponadprzeciętnie (5,5/10 pkt.) oceniona została nasza legislacja względem elektrycznych hulajnóg. Poniżej średniej oceniono za to nasz system wynajmu rowerów (4,5/10 pkt.). Pod tym względem Uswitch bardzo wysoko ocenił jednak Helsinki (10/10 pkt.), które mocno zawyżyły benchmark, zaniżając punktację pozostałych miast – Finowie w stolicy mają ok. 5 rowerów na 1 tys. mieszkańców, podczas gdy w Warszawie liczba ta sięga 3. Dlatego ocena polskiej stolicy na tle innych i tak wypada nie najgorzej. Ustępujemy jeszcze tylko największemu systemowi rowerów miejskich, który działa w Paryżu oraz rowerom z Luksemburga, Berlina i Londynu. Z drugiej strony daleko w tyle zostawiamy Sztokholm, Wiedeń, Kopenhagę czy Amsterdam (co pozornie mogłoby być zaskoczeniem, ale tu rowery miejskie nie rozwijają się aż tak żwawo przez prosty fakt, że Holendrzy regularnie używają własnych pojazdów).
Nie jest zaskoczeniem, że najsłabiej wypadamy w kategorii miejskiej kolejki (2/10 pkt.). W tej dziedzinie mamy ogromne zapóźnienia, które długo będziemy jeszcze nadrabiać. W tej kategorii zaskoczeniem może być fakt, że zupełne 0 pkt. otrzymały Praga, która ma dwa razy większe metro oraz Budapeszt, szczycący się najstarszą podziemną kolejką w kontynentalnej części Europy. Twórcy zestawienia niewiele piszą jednak o swojej metodologii. Nie wiadomo też czy w jakiś sposób uwzględniają naziemny transport szynowy w postaci tramwajów, który jednak mocno różnicuje Europę: wiele stolic takich jak Paryż, Londyn, czy Berlin Zachodni dawno temu zlikwidowały tramwaje rozbudowując metro, a teraz część miast odwraca ten proces. Poza samą kategorią miejskich kolejek jedynym miejscem, w którym mogłyby być uwzględnione to bardzo pojemna i nieco enigmatyczna kategoria „Sustainable Transport”, w ramach której Warszawa dostałą 7,5/10 pkt.
/Fot: Crusier//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!