Skip to main content

Transport będzie naprawdę Maasowy

Maas (mobility-as-a-service) to tylko pozornie nowy sposób na zmianę produktów w usługi (jak np. wcześniej Saas w oprogramowaniu). Transport, zwłaszcza w miastach, zawsze był bowiem formą usługi, a Maas tylko ją unowocześnił i uelastycznił. Kluczowe, że nowy trend nabiera wyjątkowego rozpędu i już w 2026 roku wartość tego segmentu rynku ma być warta 750 mld funtów. Pomimo pandemii i wielu sceptycznych głosów wątpiących w Maas.

Koncepcja wychodzi z wyjątkowo prostego założenia, że dla mieszkańca kluczowe nie jest to czy, aby dotrzeć do celu podróży, pojedzie tramwajem, carsharingiem, autobusem, metrem czy nawet hulajnogą. Kuczowe, aby z punktu A do B dotarł jak najsprawniej biorąc pod uwagę takie parametry jak czas oraz koszt, ale także komfort i preferencje odnośnie śladu węglowego jaki za sobą pozostawi. Jest to coś w rodzaju transportu intermodalnego dla osób fizycznych, bo przy tym wszystkim przewiduje łączenie najbardziej pasujących środków transportu ze znaczącym uwzględnieniem wszelkich systemów współdzielonych czy to carsharingu czy też rowerów miejskich. Wyobraźmy sobie, że z Targówka chcemy się dostać na Okęcie w godzinach szczytu, ale zamówienie Ubera na całą trasę wpakuje nas w korek na którymś moście i stąd lepiej będzie najpierw skorzystać z metra, a dopiero później przyda się jakiś szybki transport naziemny. Całość operacyjnie zamknięta w jednej aplikacji, która nie tylko wyznaczy najdogodniejszą trasędobierze środki lokomocji, ale także dostarczy system rozliczeniowy, dzięki któremu opłacimy całą podróż. Nie jest to więc zmiana rewolucyjna, ale raczej operacyjna, tak jak podpięcie do Allegro kuriersko-paczkomatowych usług InPostu. Ważne, że wygodne.

I ważne, że według Frost & Sullivan ten nowy rodzaj usługi tak szybko się rozwija. Zdaniem analityków decyduje o tym rosnąca populacja miejska i rosnąca penetracja smartfonów. Dwa kolejne czynniki to zaostrzenie norm emisyjnych i przesunięcie uwagi w kierunku autonomicznej mobilności. „W ciągu ostatniej dekady nastąpił szybki postęp w kierunku nowego paradygmatu transportu ludzi w miastach. Dzięki szybko ewoluującym technologiom, nowym modelom biznesowym i zmieniającym się oczekiwaniom społecznym, mobilność współdzielona stała się bardziej zrównoważona, wydajna i wygodna” mówi Chanchal Jetha, starszy analityk Frost & Sullivan.

Zeszły rok dla Maas był neutralny, co i tak należy pozytywnie ocenić, biorąc pod uwagę znaczące spadki w takich serwisach jak Uber. W 2021 roku ma jednak nastąpić przyspieszenie, zwłaszcza jeśli chodzi o współdzielone usługi przewozowe. „Oczekuje się, że wspólne korzystanie z rowerów, wspólne korzystanie z samochodów i zamawianie przejazdów wzrosną w porównaniu z innymi środkami transportu masowego. Przy niezbędnym wsparciu ze strony miast i wykorzystaniu technologii do zwiększenia bezpieczeństwa w dłuższej perspektywie wzrośnie też popyt na transport publiczny, transport reagujący na zapotrzebowanie (Demand-Responsive Transport – DRT) i rozwiązania Mobility-as-a-Service (MaaS)”, dodaje analityk Frost & Sullivan.

/Fot: Image by p3l1 from Pixabay//


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast