Wszystko z pomocą narzędzi AI. Potrafią one o 30 proc. zmniejszyć poziom emisji CO2, którą wytwarza budynek. Tak przynajmniej zapewnia Brenden Millstein, założyciel firm Carbon Lighthouse, która dokonuje takiego, klimatycznego tuningu budynków. Przepracowała już 900 nieruchomości, głównie biura – m.in. takich tuzów jak Tesla czy Goldman Sachs – technologię ma więc dobrze sprawdzoną.
Sprawa jest o tyle istotna, że budynki, głównie ze względu na zużycie energii elektrycznej, odpowiadają za globalną emisję aż 40 proc. CO2. Podkręcenie ich możliwości w tym względzie wydaje się więc bardzo wskazane. Carbon Lighthouse wykorzystuje do tego czujniki i sztuczną inteligencję i drobnymi korektami wewnętrznych systemów poprawia ich sprawność. Zaczyna się od zainstalowania w budynku setek sensorów, które analizują wszelkie możliwe parametry techniczne, takie jak chociażby przepływ elektryczny przez wentylatory i sprężarki, natężenie przepływu powietrza przez system wentylacyjny, szybkość schładzania wody i ciśnienie powietrza, a także wilgotność poszczególnych pomieszczeń. Wszystkie te dane wrzuca później do swojego systemu wyposażonego w sztuczną inteligencję, a ta coraz lepiej rozwijająca się z każdym budynkiem, odwzajemnia się długą listą korekt jakie należy na bieżąco wprowadzać, aby poprawić wydajność systemu, bez szkody dla komfortu osób znajdujących się w budynku – np. sugeruje aby na jakiś czas wyłączyć sprężarkę w chłodziarce, lub zmniejszyć obroty wentylatora.
Wszystko to dzieje się stale i na bieżąco. Usługa Carbon Lighthouse rzecz jasna tania nie jest, ale skalkulowano ją tak, aby szybko zwróciła się w niższych rachunkach za energię elektryczną. Najlepiej działa to w starych budynkach, które nie były jeszcze robione w obecnych, ekologicznych standardach i często są bardzo energochłonne.
/Fot: Peter Heeling; Skitterphoto//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
ROBOT ZOSTAŁ SKLEPOWYM ZAOPATRZENIOWCEM | PRZYCISK, KTÓRYM ZROBISZ ZAKUPY BEZ WYCHODZENIA Z DOMU | EKIPA ROBOTÓW NAPRAWI MIEJSKIE ULICE |
Jeszcze nie dodano komentarza!