Skip to main content

W tym roku Unia Europejska miała zrezygnować z przestawiania zegarów z czasu zimowego na letni. Kraje, które wolą czas letni miały od marca już przy takim pozostać. Te, które preferują czas zimowy, miały w marcu nie zmieniać godziny. Niestety tak się nie stanie. W ostatni weekend marca przestawimy wskazówki do tyłu, by na jesieni znowu zmienić czas. Choć jest szansa, że to będzie ostatni raz.

 

Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie grupa senatorów zaproponowała “Sunshine Protection Act of 2021”, który również ujednolicałby czas w trakcie roku, ale juz wiadomo, ze ta zmiana nie zdąży wejść w tym roku. Zmiana czasu, którą wprowadzono na początku XX w. miała służyć lepszemu dopasowaniu godzin pracy do światła słonecznego, wiąże się jednak z wieloma negatywnymi skutkami, jak większa liczba wypadków samochodowych, wypadków w pracy, ulicznych przestępstw, a nawet ataków serca.  

Mimo to, gdy w marcu przestawiać będziemy zegarki w Europie, dwa tygodnie po podobnej zmianie w USA, niewiele wskazuje na to, byśmy mieli to robić po raz ostatni. Jedną z przyczyn opóźnienia jest pandemia, która zahamowała wiele spodziewanych procesów. Dodatkowa komplikacja wiąże się z Brexitem: Wielka Brytania nie planuje ujednolicenia czasu, co wywołałoby duże zamieszanie, gdyby  Irlandia to zrobiła. Ogromnym wyzwaniem jest pozostawienie poszczególnym krajom wyboru czasu, jaki chcą stosować. Oznaczałoby to, że stałe różnice czasowe nie koniecznie wiązałyby się położeniem geograficznym. 

W większości krajów bardziej popularną opcją wydaje się czas letni (preferuje go prawie 60% Francuzów), ale na przykład na północy Europy zdania są bardziej podzielone. W Szwecji specjaliści od snu ostrzegają, że więcej światła po południu zamiast z rana, groziłoby zakłóceniami rytmu snu. Z drugiej strony, część krajów sąsiadujących z Unią Europejską, jak Rosja czy Turcja, zdecydowało się na taki krok, nie odczuwając specjalnie negatywnych skutków. W Islandii po raz ostatni zegarki przestawiono w 1968 r., ale to szczególny przypadek, bo położenie kraju wiąże się z tak dramatycznymi zmianami długości dnia, że przesuwanie godzin nie miało sensu.

Jednolity czas w ciągu całego roku wydaje bardziej naturalnym rozwiązaniem: w zimie mamy więcej światłą rankiem, gdy tego potrzebujemy, by się obudzić, a latem wcześniej zapada zmrok, co ułatwia nam zasypianie. Ta argumentacja zyskuje coraz więcej zwolenników po obu stronach Atlantyku, choć na ostateczną zmianę zasad trzeba jeszcze poczekać.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast