Ponad 360 mld ton produkowanego co roku plastiku nie podlega recyklingowi. W dużej mierze wynika to z naszego zaniedbania: w Stanach Zjednoczonych większość plastikowych butelek, które łatwo poddać obróbce do ponownego wykorzystania, ląduje na śmietnikach, gdzie nie są segregowane. Część plastikowych materiałów jest jednak tak trudna do recyklingu, że nawet gdy umieścimy je w osobnym śmietniku, zostają spalone. Dotyczy to przede wszystkim materiałów wielowarstwowych. Nowa brytyjska fabryka wykorzystuje do tego „trudnego” plastiku parę wodną, podgrzaną do bardzo wysokiej temperatury i poddaną wysokiemu ciśnieniu, która działa jak molekularne nożyczki, rozbijając chemiczne wiązania. W rezultacie powstają swego rodzaju klocki, które można wykorzystać do wyprodukowania nowego plastiku. Fabryka ma przerabiać w ten sposób 36 tys. ton plastiku rocznie.
Fabryka, która ma zostać otwarta w 2022 r., zlokalizowana jest w północnej Anglii, gdzie połowie XX w. uruchomiono masową produkcję plastiku. Tym razem plastik ma podlegać stałej recyrkulacji: po tym jak zostanie wykorzystany, ma trafiać do ponownego wykorzystania i tak bez końca. Nowa technologia, nazywana HydroPRS – w przeciwieństwie do większości obecnych na rynku – pozwala uzyskać materiał takiej samej jakości co oryginalny produkt. Wprawdzie będzie on droższy, ale zainteresowanie ze strony firm, które gotowe są zapłacić więcej za możliwość korzystania z odzyskanego plastiku rośnie. Steve Mahon, prezes Mura Technology, firmy, która rozwinęła nową technologię i buduje fabrykę, wierzy, że w ciągu niecałej dekady uda się obniżyć koszty i sprawić, ze oferta będzie również konkurencyjna cenowo.
Ekolodzy przestrzegają przed nadmiernym zaufaniem do recyklingu plastiku, przekonując, że nie rozwiążemy problemu bez ograniczenia jego produkcji. Mahon zgadza się z tym, ma jednak nadzieję, że nowe sposoby odzyskiwania plastiku pomogą zasypać lukę między tym, aktualną produkcją i planami jej ograniczenia.
Jeszcze nie dodano komentarza!