Tak przynajmniej wynika z ankiet przeprowadzonych w Manchesterze, gdzie 47 proc. badanych mieszkańców deklaruje właśnie, że po zakończeniu pandemii chce częściej chodzić i jeździć na rowerze niż robili to wcześniej. Przekonują też, że nie jest tylko coś na kształt noworocznych postanowień, których zazwyczaj i tak się nie dotrzymuje – po prostu lockdown dał okazję do tego, aby częściej chodzić oraz jeździć rowerem i to się im spodobało. A miasto chce to wykorzystać, aby utrwalić nowe, lepsze nawyki transportowe.
Potwierdzają to statystyki Transport for Greater Manchester, który w marcu odnotował 25-proc. wzrost podróży rowerowych względem poprzedniego roku. Są ciągi komunikacyjne, gdzie ruch wzrósł 2 – 3 krotnie.
„To fantastyczne, że połowa mieszkańców Greater Manchester powiedziała, że planuje więcej podróżować pieszo lub rowerem po Covidzie. Wielu próbowało tego podczas lockdownu i zdecydowało, że jest to codzienny nawyk, którego chcą się trzymać. Chcemy upewnić się, że mają do tego bezpieczną przestrzeń”, mówi Chris Boardman, komisarz ds. rowerów i chodzenia w Greater Manchester.
I to jest właśnie kluczowe z punktu widzenia miejskiej polityki mobilności: wykorzystać nadarzający się moment, wzrost sympatii do bardziej zrównoważonych środków transportu i sprawić, aby komfort takich podróży poprawił się, działając jak wzmocnienie pozytywne i utwierdzając mieszkańców w przekonaniu, że to dobra decyzja. Wszystko sprowadza się więc do znaczącego przesunięcia środków inwestycyjnych właśnie na infrastrukturę pieszą i rowerową. Stąd plan, aby do końca roku kosztem 85 mln funtów stworzyć 55 mil dodatkowych tras rowerowych (tutejszej sieć znanej pod nazwą Bee Network) i zrealizować projekt tzw. aktywnych dzielnic (Active Neighbourhoods) na 17 osiedlach miasta. Nakłada się na to też lepsza i bardziej zintesyfikowana polityka informacyjna, która ma uświadomić mieszkańców jak duże robią się możliwości podróżowania inaczej niż samochodami.
„Wzrost aktywności to idealny moment na uruchomienie naszej nowej strony internetowej, aby zaprezentować wszystkie fantastyczne nowe trasy i ulepszenia ulic, które zostaną wprowadzone w najbliższych miesiącach. Zachęcam mieszkańców do przyjrzenia się i zobaczenia, co dzieje się w pobliżu miejsca, w którym mieszkają i pracują ”., dodaje Chris Boardman.
Manchester znany jest ze swoje rowerowego zacięcia. Rocznie na infrastrukturę wydaje 18 funtów w przeliczeniu na mieszkańca, co jest najwyższym wynikiem w UK. Składa się to na 108 programów rowerowych i pieszych o łącznej wartości ponad 500 milionów funtów, które są w przygotowaniu. Plany są jednak bardziej dalekosiężne – w ciągu dekady miasto chce zainwestwoać 1,5 miliarda funtów tworząc, aż 1800 mil tras rowerowych.
/Fot: Daria Nepriakhina from Pixabay//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!