Taki pomysł na walkę z bezdomnością ma tutejszy startup Othalo, który opracował technologię produkcji systemów budowlanych z przetworzonych odpadów plastikowych. Swoje tanie konstrukcje chce zaoferować przede wszystkim krajom rozwijającym się, a stworzył już fabrykę, która rocznie może wyprodukować 2,8 tys. takich domów.
Frank Cato Lahti, założyciel Othalo, swoją technologię rozwija i testuje już od 2014 r. we współpracy z czołowymi ośrodkami badawczymi i inżynieryjnymi Norwegi – Instytutem SINTEF w Trondheim i Uniwersytetem w Tromsø. Wszystko zaczęło się jednak znacznie wcześniej, w jego domu na wyspie pośrodku Morza Barentsa. Jak sam opisuje, pewnego dnia ze swojego mieszkania spoglądał na zatokę i plażę pokrytą plastikowymi odpadami, które wyrzuciła na brzeg ostatnia jesienna burza. Zaczął je przebierać i okazało się, że większość z nich nie była lokalna, ani nawet norweska – pochodziła z całego świata i została sprowadzona przez Prąd Zatokowy i Prąd Północnoatlantycki. To uświadomiło mu rozległą skalę tego zjawiska. „A co by było, gdyby problem odpadów z tworzyw sztucznych wykorzystać do rozwiązania innego problemu: niedoboru mieszkań? Co by było, gdyby można stworzyć system, który pozwoliłby człowiekowi wykorzystać lokalne odpady do zaspokojenia lokalnych potrzeb mieszkaniowych? ”, swoje ówczesne przemyślenia wspomina Frank Cato Lahti. To był początek prac nad tak unikalną technologią budowlaną.
Proces, który udało mu się stworzyć w Othalo polega na rozdrabnianiu odpadów plastikowych pochodzących z gospodarstw domowych oraz przemysłu, ale także tych zalegających wysypiska śmieci, a nawet pływających w morzach i oceanach. Przetwarza wszystko, co mieście się w skrótach ABS, PE, PP, PET i PVC, czyli plastik stanowiący około 75 proc. światowych odpadów z tworzyw sztucznych. Przerabia je na materiał kompozytowy – z dodatkiem substancji zapewniających m.in. ognioodporność – który formuje w moduły. Z tak powstałych prefabrykatów później montowane są domy i mieszkania.
I tak mały, trzypokojowy, wolnostojący domek o powierzchni 45 metrów kwadratowych zużyje około 6 ton odpadów plastikowych, a dom o powierzchni 60 metrów kwadratowych około 8,1 ton.
Po udanych testach laboratoryjnych fabryka, którą Othalo uruchomiło w Estonii rozpoczęła produkcję komponentów do budowy trzech domów demonstracyjnych, które mają trafić do Afryki: do Kenii (Nairobi), Kamerunu (Yaoundé) i Senegalu (Dakar). Norweska firma nie chce się ograniczać do samych mieszkań. Opracowała też proste pawilony, które służą jako schrony mieszkalne – np. dla uchodźców albo przy klęskach żywiołowych – ale także jako magazyny żywności lub lekarstw (zasilane są bateriami słonecznymi, dzięki którym mają zapewniać odpowiednią temperaturę wewnątrz).
/Fot: Othalo//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!