Skip to main content

Koniec łupkowego eldorado

Mocno obciążające środowisko wydobycie paliw z kruszonych skał łupkowych, na które kiedyś wielki apetyt miała m.in. Polska, przejdzie do historii. Na początek tamę temu wydobyciu stawia Kalifornia, która od 2024 roku przestanie wystawiać zezwolenia na wydobycie ropy metodą hydraulicznego szczelinowania.

Politycy ze Słonecznego Stanu od dawna chcą ograniczyć te praktyki, ale forsowana w ubiegłym roku ustawa ograniczająca możliwość wydobywania paliw łupkowych na poziomie federalnym nie znalazła poparcia w Kongresie. W tej systuacji gubernator Kalifornii, Gavin Newsom, postanowił przejąć inicjatywę zacząć zmiany na poziomie legislatury stanowej. Jego propozycja jest dwuetapowa. Od 2024 roku władze nie wydawałyby nowych pozwoleń, ale same wydobycie na wystawionych już licencjach można by jeszcze prowadzić do 2045 roku, kiedy Kalifornia miałaby się całkiem uwolnić od łupkowych odwiertów.

Propozycja gubernatora Newsoma wzbudziła jednak nie tylko dużo entuzjazmu, ale także sporo kontrowersji. „Zakaz produkcji niemal 20 proc. energii w naszym stanie zaszkodzi nie tylko pracownikom i ich rodzinom, ale całej społeczności Kalifornii, osłabiając naszą niezależność energetyczną i skazują na zagranicznych dostawców” – mówi Catherine Reheis-Boyd, szefowa Western States Petroleum Association.
Dlatego gubernator zdecydował, że trzeba wypracować rozwiązanie jak najmniej uderzające w biznes i zlecił to zadanie California Air Resources Board. Warunkiem zasadniczym jest jednak, że łupkowe odwierty mają zniknąć nie później niż do 2045 roku.


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast