W dużych miastach park jest nie tylko oazą zieleni, ale także ciszy. Jedna taka przestrzeń została już wyznaczona. To Park Narodowy Yangmingshan na Tajwanie, który organizacja Quiet Parks International uznała za najlepsze miejsce, w którym można się wyizolować od zgiełku wielkiej metropolii. W ciągu najbliższej dekady QPI chce wyznaczyć aż 50 takich obszarów. Duże szanse znalezienia się na tej liście ma także podwarszawski Kampinos.
Motywem przewodnim inicjatywy jest coraz większe znaczenie hałasu, jako kolejnego po smogu i nadmiarze światła zanieczyszczenia, które dotyka współczesnych mieszczan – np. w San Francisco w ciągu ostatnich czterdziestu lat średni poziom hałasu wzrósł o 6 decybeli. Badacze z George Mason University, którzy analizowali to zjawisko zaznaczają, że z punktu widzenia człowieka jeśli dźwięk rośnie o 10 decybeli, wydaje się dwa razy głośniejszy.
To prowadzi do kolejnego ważnego wniosku, że miastu potrzebne są duże przestrzenie parkowe i leśne, które nie tylko wprowadzą zieleń, ale także ciszę. Tym zajmowali się z kolej naukowcy University of Exeter, którzy uznali, że w ostatnich czasach miasta za bardzo skupiają się na małych projektach zazieleniania miasta. “Istnieje wiele badań, które pokazują, że miejskie “zagajniki” są dobre dla ekosystemów, przyrody i różnorodności biologicznej. To prawda”, mówi Iain Stott z University of Exeter. “Sprawą zasadniczą jest jednak zagrożenie, że jeśli nie włączysz do aglomeracji dużych terenów zielonych, to prawdopodobnie nie będziesz w stanie zapewnić wszelkich życiowych potrzeb mieszkańców, które zapewnia złożony ekosystem.”, dodaje.
Quiet Parks International jako organizacja pozarządowa ma w tym względzie chęć być nie tylko promotorem, ale także swoistym audytorem, decydującym, które parki mają odpowiednią wyporność. Działa na skalę międzynarodową, ale przy tym zachęca do współpracy lokalny aktywistów „dżwiękowców”, którzy przyłączą się do projektu i na miejscu będą identyfikować, testować i analizować miejsca ciszy.
Pierwsza wybrana lokalizacja, czyli Yangmingshan jest bardzo wymowa, bo to sąsiad stolicy Tajwanu Taipei, który rocznie odwiedza aż 4 mln gości. Ma atrakcyjną lokalizację (dojazd z miasta zajmuje pół godziny) oraz topografię – jest położony na górze. Dodatkową atrakcją jest bogata fauna, zwłaszcza ptaki, oraz gorące źródła, a 113 km kw. powierzchni kwadratowych zapewnia odpowiednią przestrzeń, w której da się znaleźć ciszę.
Yangmingshan jest więc swoistym odpowiednikiem polskiego Kampinosu, którego kandydaturę do listy Quiet Parks International zgłosiliśmy jako Stowarzyszenie Miasto2077. Podwarszawski Park Narodowy jest położony w podobnej odległości co Yangmingshan. Powierzchnię ma przeszło trzy razy większą (385 km kw.), ale przy tym odwiedza go czterokrotnie mniej gości (około 1 mln). Trzeba przy tym jednak pamiętać, że aglomeracja Tajpej liczy też niemal czterokrotnie więcej mieszkańców niż Warszawa.
/Fot: Bernard Gagnon//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!