Skip to main content

W skali świata Polacy i mieszkańcy bogatych krajów do takiego pomysłu podchodzą jednak z największą rezerwą. Co do zasady takie wyniki płyną z sondażu jaki Ipsos przeprowadził na zlecenie Światowego Forum Ekonomicznego. Aż 71 proc. osób zgadza się, z tym że firmy, których działalność wykorzystuje ograniczone zasoby naturalne, powinny płacić dodatkowe podatki – nawet jeśli powoduje to wzrost cen towarów i usług. Jeszcze większy odsetek badanych – 85 proc. osób z 28 krajów – stwierdziła, że chciałaby, aby „informacje o wykorzystaniu ograniczonych zasobów naturalnych” były dostępne na etykietach produktów.

Rozpiętość wyników jest jednak wyjątkowo duża i co jeszcze ciekawsze, nie obowiązuje tu zasada, że w bogatszych krajach istnieje większa gotowość na dopłacanie do tego typu zielonych podatków. Jak widać na poniższym wykresie najwyższy odsetek osób popierających tego typu rozwiązanie jest w Chinach i Indiach. Zaraz za nimi podążają czołowe kraje latynoskie takiej jak Kolumbia, Argentyna czy Meksyk. Jeszcze bardziej zaskakujące jest jednak, że na końcu skali – czyli krajów gdzie odsetek osób popierających tego typu dodatkowe koszty – znaleźli się reperezentanci najbogatszych krajów wszystkich kontynentów – Niemcy, Amerykanie oraz Japończycy.

I to właśnie w tej grupie znaleźli się Polacy, którzy pod względem chęci finansowania zielonych podatków ustępują tylko Japończykom. W naszym przypadku społeczeństwo podzielone jest dokładnie na dwie połowy – tych, którzy są gotowi ponosić dodatkowe koszty i przeciwników takiego rozwiązania. Japonia to z kolei jedyny kraj, gdzie sceptyków jest więcej. Co interesujące poniżej średniej światowej znaleźli się Francuzi, Szwedzi, Kanadyjczycy oraz Holendrzy. 

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast