Powody dla których porzucamy mięso są w zasadzie trzy: względy zdrowotne, troska o los zwierząt i troska o planetę. Ale przejście na roślinne zamienniki dla wielu osób nie jest proste, a już na pewno trudno będzie to zrobić na masowa skalę (są mięsożercy, którzy woleliby „umrzeć młodo” niż przejść na wegetarianizm).
Sposobem na rozwiązanie tych dwóch ostatnich problemów może być mięso hodowane komórkowo. W zasadzie jego “produkcję” można porównać z uprawą roślin (dlatego nazywane jest nawet rolnictwem komórkowym). Otrzymuje się je ze zwierzęcych komórek, a jego właściwości smakowe i odżywcze praktycznie pokrywają się z tradycyjnym mięsem. Jego hodowla odbywa się w sposób całkowicie humanitarny, do tego ograniczony zostaje jej wpływ na środowisko naturalne, zmniejszamy zużycie zasobów i emisję CO2. A uwolnione ogromne obszary lądowe mogą na przykład posłużyć do odbudowy lasów albo wytwarzania energii odnawialnej. Dlatego wiele firm pracuje nad produkcją biologicznie identycznych produktów z kurczaka, wieprzowiny, wołowiny, a nawet owoców morza, które mogłyby być powszechnie spożywane.
Firma Upside Foods z siedzibą w Berkeley pozyskała 400 milionów dolarów, przygotowując się do wprowadzenia na rynek swojego pierwszego produktu konsumenckiego: kurczaka z hodowli komórkowej, wyprodukowanego we współpracy z szefem kuchni Dominique Crenn. W innym miejscu w rejonie Zatoki San Francisco start-up SCiFi Foods zebrała 22 miliony dolarów na opracowanie skalowalnego procesu produkcji dla swojego najlepszego produktu, którym jest połączenie wołowiny pochodzenia roślinnego oraz pochodzącej z hodowli komórkowej. W Izraelu firma SuperMeat zajmująca się technologiami spożywczymi otrzymała niedawno dotację na opracowanie platformy open source, która ma pomóc całemu przemysłowi mięsnemu z hodowlą komórkową w rozwoju przy jednoczesnym obniżeniu kosztów.
Istnieją już nawet firm, które koncentrują się na “uprawie” mięsa z egzotycznych gatunków zwierząt takich jak: lwy, tygrysy, zebry czy słonie. Pewna firma w Europie zajmująca się technologiami spożywczymi ma zgłoszony patent na hodowane szczepy hemu białkowego, które są bioidentyczne między innymi z dawno wymarłym mamutem włochatym. Tą perspektywą podekscytowani są szczególnie szefowie kuchni i smakosze, którzy mogliby spróbować mięs, które historycznie były niedostępne na przykład ze względów etycznych. W najlepszym razie nauka i innowacje mogą dokonać gruntownych zmian na rzecz społeczeństwa. Wiele firm wierzy, że mięso hodowane komórkowo może być niesamowitą okazją do zmniejszenia ilości cierpienia wywołanego przez człowieka na świecie.
Jeszcze nie dodano komentarza!