Z danych US Nielsen wynika, że sprzedaż mięsnych alternatyw bazujących na białkach roślinnych od roku już nie rośnie, mimo że spożycie tradycyjnego mięsa wciąż się zwiększa. Pojawiły się nawet hipotezy, że wegańskie zamienniki osiągnęły szczyt swojej popularności. Eksperci przekonują jednak, że po prostu trzeba popracować nad ich smakiem.
Tak do sprawy podchodzi m.in. szwajcarski UBS Evidence Lab, który przewiduje, że popularność mięsnych analogów będzie rosła, ale nie w takim tempie jak dotychczas. Poprzednie prognozy mówiły o 30-proc. wzroście każdego roku, a obecnie szacuje się, że do 2027 r. tempo to będzie sięgało 16 proc. Pod tym względem przekonujące są m.in. opinie amerykańskich restauracji. 76 proc. z nich nadal uważa, że oferta menu oparta na produktach roślinnych generuje przewagę konkurencyjną.
Jednocześnie dane UBS Evidence Lab pokazują, że smak pozostaje najważniejszym czynnikiem hamującym szersze i częstsze przyjmowanie produktów przez konsumentów, przy czym ci konsumenci, którzy zwiększają konsumpcję, najczęściej robią to ze względu na korzyści środowiskowe w porównaniu z mięsem zwierzęcym, a nie profil smakowy czy cenę. „Naszym zdaniem, poprawa profilu smakowego produktów jest priorytetem nr 1, jeśli chodzi o zwiększenie akceptacji konsumentów. To z kolei, wraz z rozwojem, spowoduje również spadek cen. Zwalczanie obecnych braków smakowych jest kluczową szansą dla firm produkujących składniki”, przekonują analitycy UBS Evidence Lab zwracając jednocześnie uwagę, że chociaż cena jest drugą istotną przeszkodą, to wciąż drugorzędna kwestią w stosunku do kwestii smakowych
Pod tym względem niezwykle ważny ma być rozwój nowych technologii, takich jak tzw. fermentacja precyzyjna, która jest formą biologii syntetycznej. Zajmuje się wytwarzanie jadalnych tłuszczy i białek biologicznie podobnych do produktów zwierzęcych, także pod względem profilu smakowego. Inna ścieżka to mięso hodowane laboratoryjnie.
/Fot: BeyondMeat//
Jeszcze nie dodano komentarza!