Wrażenie robi, w jaki sposób system swoich ścieżek rowerowych rozbudowały takie miasta jak Utrecht, Kopenhaga, Malmo czy Antwerpia. To one od lat ścigają się w rankingu najbardziej przyjaznych rowerzystom miast na świecie. Tyle, że liczba osób mogących korzystać z tej imponującej infrastruktury z natury rzeczy jest ograniczona. Idealnie jest kiedy te przykłady stają się inspiracją dla innych miast. W tym celu został stworzony ranking Bloomberg Initiative for Cycling Infrastructure, który ma promować i wspierać najbardziej innowacyjne „rowerowe” przedsięwzięcia.
Tegoroczne zestawienie pokazuje, że ścieżki rowerowe wcale nie muszą być specjalnością Europy. Chyba najbardziej oryginalnym miejscem, które się znalazło w zestawieniu top-10 jest Quelimane. To główny port morski Mozambiku, który rozpoczął ambitną inwestycję budowy wydzielonych ścieżek rowerowych wzdłuż kluczowych arterii miasta oraz biegnacych równolegle do nich traktów pieszych (co w wielu krajach, nie tylko Afrykańskich, nie jest wcale oczywistością). Na drugą część projektu składa się budowa stref parkowania i ładowania dla elektrycznych taksówek rowerowych, które mają odblokować afrykańska metropolię.
Afryka zresztą reprezentowana jest nie tylko przez ten jeden projekt. Addis Abeba, stolica Etiopii, planuje podwoić liczbę ścieżek, aby stworzyć największą miejską sieć tras rowerowych w Afryce Wschodniej. Konkuruje z nią kenijska Mombasa, która również znalazła się w zestawieniu z projektem zintegrowania istniejących ścieżek wzdłuż kluczowych korytarzy miasta o dużym natężeniu ruchu.
Spośród europejskich inicjatyw – obok Mediolanu i Lizbony (która buduje specjalne trasy dla 20 tys. uczniów dojeżdżających codziennie rowerami do szkoły) – wyróżniona została jeszcze tylko Tirana. Albańska stolica znalazła się top10, dzięki projektowi bezpiecznych skrzyżowań.
W ciekawy sposób do rozbudowy rowerowej infrastruktury podeszło Wellington. W stolicy Nowej Zelandii chcą dzięki zaangażowaniu w projekt rdzennych mieszkańców wydłużyć sieć ścieżek rowerowych aż o 160 proc., Korzyść ma być podwójna. Celem inwestycji nie jest jedynie rozbudowa dostępnych tras, chodzi o równoczesną popularyzację jazdy rowerem, szczególnie wśród bardziej wykluczonych rdzennych mieszkańców.
Zaś całe zestawienie wygrała równie również mocno egzotyczna z polskiego punktu widzenia Fortaleza. Ta brazylijska metropolia licząca 2,6 mln mieszkańców realizuje ambitny projekt budowy 180 kilometrów ścieżek rowerowych i velostrad. Jednocześnie mają być połączone w taki sposób, by do korzysta z nich zachęcić szczególnie dzieci, kobiety i mniej zaawansowanych kolarzy, którzy do tej pory rzadko korzystali z rowerów w Fortalezie.
Jak informują twórcy rankingu Bloomberg Initiative for Cycling Infrastructure, przy jego tworzeniu pod uwagę wziętych zostało 275 miast z 66 krajów.
Jeszcze nie dodano komentarza!