Media często są oskarżane o wyolbrzymianie zagrożeń. I słusznie, po prostu część użytkowników mediów szuka w nich właśnie takich treści i je dostaje. Do tego worka można by próbować wrzucić też rosnącą ilość wiadomości o rosnącym zagrożeniu związanych z chorobami przenoszonymi przez kleszcze. Faktycznie jak zaczyna się wiosenno-letni sezon i weekendowe wyjeżdżanie liczba publikacji o niebezpiecznych pajęczakach rośnie. Ktoś mógłby powiedzieć przecież kleszcze nie są żadną nowością były tak samo groźne kiedy my albo nasi rodzice, były groźne. Tyle, że liczba “odkleszczowych zachorowań” pnie się do góry i nie chodzi o straszenie ale o sprzyjające im zmany klimatyczne.
Ostatnio zwrócili na to uwagę pracownicy rządowej agencji Public Health England. Odnotowali w Wielkiej Brytanii wzrost zachorowań na niezwykle groźną chorobę (bo niełatwa w diagnozie) – kleszczowe zapalenie mózgu (TBE). I ten wzrost zachorowań powiązali bezpośrednio z zmianami klimatycznymi.
W ciągu ostatnich 30 lat temperatura wzrosła o niecały 1 stopień Celsjusza cieplej w porównaniu z normą historyczną. Ale to wystarczyła by populacja i zagrożenia ze strony kleszczy zaczęło rosnąć geometrycznie. Takie wnioski płyną z badania zrobionego przez Narodowe Laboratorium Mikrobiologii działające w ramach kanadyjskiej Public Health Agency. Problemem nie są nawet letnie upały, ale to że zimą temperatura na coraz krótszy okres czasu spada poniżej zera. Kleszcze nie mogą przetrwać dłużej niż kilka dni w temperaturach poniżej zera i to był naturalna bariera, ograniczająca rozwój kleszczy. Teraz na naszych oczach onaa znika.
– TBE staje się powszechnym zagrożeniem, którego nie było jeszcze 20-30 lat temu – powiedział Fast Company Gábor Földvári, ekspert Centrum Badań Ekologicznych na Węgrzech
Zmiana klimatu wpływa na kleszcze na każdym etapie ich cyklu życiowego — na ich jaja, a potem na kolejne ich postacie – larwę, nimfę i osobniki dorosłe. Wydłużają czas aktywnego żerowania kleszczy na ludziach i zwierzętach. Nawet ułamek stopnia globalnego ocieplenia stwarza więcej okazji dla kleszczy do rozmnażania się i rozprzestrzeniania chorób. Badania wykazały, że kilka chorób przenoszonych przez kleszcze staje się coraz bardziej rozpowszechnionych z powodu. Takie dane i obserwacje napływają z całego świata.
– Zwiększa się liczba zimujących kleszczy, a wiosną obserwuje się dużą aktywność kleszczy – potwierdza powiedział Gerhard Dobler, lekarz pracujący w niemieckim Centrum Badań nad Zakażeniami.
Liczba zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu na 100 tys. mieszkańców
TBE nie zawsze zagraża życiu. Średnio około 10% infekcji przechodzi w ciężką postać choroby, która często wymaga hospitalizacji. Jednak gdy pojawią się poważne objawy, nie ma lekarstwa na tę chorobę. Śmiertelność wśród osób, u których wystąpią poważne objawy, waha się od 1% do 35%, w zależności od podtypu wirusa, przy czym podtyp dalekowschodni jest najbardziej śmiertelny.
Nawet połowa osób, które ciężko przeszły kleszczowe zapalenie mózgu, ma utrzymujące się problemy neurologiczne, takie jak bezsenność i agresywność. „Widzimy rosnący trend przypadków u ludzi” – zauważa Gerhard Dobler, powołując się na rosnące przypadki w Austrii, Niemczech, Estonii, Łotwie i innych krajach europejskich.
Jeszcze nie dodano komentarza!