Określana też mianem Heatflation – nowa fala wzrostu cen – bezpośrednio związana jest z ocieplaniem się klimatu. W tym roku najbardziej odczuwają ją miłośnicy kuchni śródziemnomorskiej. Ceny oliwy z oliwek całkiem oszalały. Nigdy nie były tak drogie jak dziś.
Od lat kurs oliwy oscylował w przedziale 3 – 4 tys. dolarów za tonę. Tymczasem w ciągu ostatniego roku cena się podwoiła i dziś sięga już 8,6 tys. dolarów za tonę. Wszystko za sprawą klęski nieurodzaju jaka spadła na Hiszpanię, największego jej producenta na świecie. Półwysep Iberyjski jest nękany długotrwałą suszą, a zgodnie z danymi NASA od 1 października 2022 r., kiedy zaczyna się tzw. rok hydrologiczny, w Hiszpanii spadło prawie o jedną trzecią mniej deszczu niż się spodziewano. Na to nałożyła się wyjątkowo upalna wiosna, no i kryzys gotowy. Drzewa oliwne lubią ciepło, ale nie aż tak bardzo. Efekt jest taki, że zbiory tąpnęły o połowę. Zamiast wyprodukować 1,3 mln ton oliwy, jak w zeszłym roku, oliwek starczyło na 610 tys. ton.
Jest to pierwszy tej skali, ale nie pierwszy kryzys klimatyczny jaki dotknął branżę olejarską. Jak może wyglądać to w praktyce, na własnej skórze przekonaliśmy się już jesienią 2021 roku, gdy wystrzeliły ceny zwykłego oleju rzepakowego – w ciągu roku wzrosły o 33 proc. Dwa lata temu polskie rolnictwo miało się całkiem nieźle, rzepak zbierany był obficie, ale zaburzony został rynek globalny i to także za sprawą jednego tylko kraju. Wówczas chodziło o Kanadę, która także przeżywała klęskę suszy, a jej zbiory rzepaku były o niemal jedną czwartą mniejsze niż planowano.
W tym i przyszłym roku inflację klimatyczną odczuć mogą także miłośnicy pikantnej kuchni. Także za sprawą suszy, która dotknęła Meksyku i jego upraw ostrych papryczek. Na razie są to zdarzenia sezonowe, ale niekorzystne warunki klimatyczne z roku na rok się utrwalają i trwale osłabiają rolnictwo. Szczególnie dobrze widać to w rejonie Morza Śródziemnego, gdzie według danych UNEP globalne ocieplenie postępuje 20 proc. szybciej niż gdziekolwiek indziej. A to tu produkuje się 95 proc. oliwy. Permanentne susze wpływają także na zbiory zbóż – w tym roku w Tunezji są o 60 proc. niższe – a także ryżu. Davide Cammarano, profesora agroekologii na Uniwersytecie w Aarhus, przewiduje nawet że rosnące temperatury w ciągu najbliższych trzech dekad mogą o 6 proc. zmniejszyć produkcję pomidorów.
Jeszcze nie dodano komentarza!