Amerykanom przekonanie się do niektórych nowych trendów zajmuje czasami sporo czasu. Szczególnie kiedy nie widzą w tym specjalnego interesu albo szybkiego efektu. Tak było z inwestowaniem w odnawialne źródła energii (OZE). Ale przedświąteczna decyzja Departamentu Usług Publicznych stanu Massachusetts pokazuje, że kiedy się już wzięli za dekarbonizację, to działają na pełną skalę. Stanowa administracja odrzuciła argumenty przedsiębiorstw użyteczności publicznej oraz przemysłu gazowniczego, które nawoływały do stosowania „odnawialnego gazu ziemnego” i wodoru jako niskoemisyjnych alternatyw dla gazu ziemnego. Amerykańscy urzędnicy uznali, że jeśli mamy robić realną dekarbonizację, to nie można uciekać w półśrodki, takie jak gaz. Co ciekawe stało się to w kraju, w którym sektor energetyczny od dwóch dekad przeżywa boom, za sprawą “dobrania się” do gazu z łupków. I ma dzięki temu mocną siłę lobbystyczną.
Massachusetts jest pierwszym stanem, który podjął tak wyraźny krok w kierunku wycofania się z gazu ziemnego, ale prawdopodobnie nie będzie ostatnim. Co najmniej w 13 innych stanów (Kalifornia, Kolorado, Illinois, Maryland, Minnesota, Nevada, New Jersey, Nowy Jork, Oregon, Rhode Island, Waszyngton, Waszyngton i DC), toczą się postępowania regulacyjne, które badają przyszłość naturalnych gaz.
Zwolennicy ochrony środowiska i czystej energii postrzegają orzeczenie jako zwycięstwo i początek szerszego odchodzenia od gazu. Dla przedsiębiorstw gazowniczych i ich lobbystów decyzja jest zaskakującą porażką.
USA w powszechnym postrzeganiu uchodzi jako kraj mocno przywiązany do swoich wolnorynkowych idei. Szczególnie jak go porównamy do Europy. To jednak nie przeszkadzało amerykańskim urzędnikom wymusić na branży energetycznej dekarbonizację. Według Census Bureau gaz ziemny jest paliwem grzewczym dla 1,4 miliona domów, czyli 51% gospodarstw domowych w Massachusetts. W efekcie rezygnacja z niego jest bardzo znaczącą zmianą. Zgodnie z orzeczeniem przedsiębiorstwa gazownicze będą musiały od 2025 roku, przedstawiać plany zgodności z przepisami klimatycznymi, określające, w jaki sposób zamierzają przejść na czystą energię.
Oficjalnie przedsiębiorstwa gazowe działające na terenie w Massachusetts mają “rozważyć” inwestycje będące alternatywą dla projektów rozbudowy infrastruktury gazowej, ale de facto zostały do nich przymuszone. Te alternatywne inwestycje mogą obejmować ciepło geotermalne, energię odnawialną oraz programy zmniejszające zużycie energii. Dla wszystkich jest też jasne, że odejście od gazu ziemnego będzie kosztowne. Dlatego Departamentu Usług Publicznych zobowiązał się do monitorowania sytuacji i działań zmniejszających koszty zielonej transformacji, jakie ponoszą konsumenci.
Decyzja jest jednoznacznym zwycięstwem grup zwolenników czystej energii, które wcześniej postulowały bardzo podobne działania.
– To naprawdę kwestia zmieniających się czasów i sukces nauki o klimacie – skomentowała Caitlin Peale Sloan, wiceprezeska Conservation Law Foundation. W podobnym tonie mówił Kyle Murray, dyrektor ds. wdrażania programów stanowych w proekologicznej grupie Acadia Center,. Podkreślił, że ta decyzja „może być jedną z najbardziej rewolucyjnych decyzji w historii walki z ociepleniem klimatu w Massachusetts.
Jeszcze nie dodano komentarza!